Na wadze 64,5 - ok, ale szału nie ma. Mąż przyjeżdza w czwartek więc fajnie by było do tego czasu schudnąć choć 0,5kg. Jak jesteśmy razem, to odchudzanie jest zdecydowanie trudniejsze. Dziś od rana byłam bardzo głodna, zjadłam:
1. jedzonko przygotowane wczoraj-445kcal, jabłko, wypiłam herbatę z łyżeczką cukru i kawę z mlekiem.całkiem sporo jak na śniadanko. Nie mam pomysłu na jadłospis na resztę dnia, a owoce i warzywa się skończyły (oprócz chińskich warzyw i ananasa w puszce) i nie zamierzam wychodzić z domu, bo praca magisterska sama się nie napisze.
gru8asek
5 kwietnia 2009, 11:53Powodzenia w pisaniu :) prześliczne zdjęcie:0) podziwiam za osiągnięty sukces:)