Po wczorajszych rowerkach i aktiv ball waga ładnie schodzi wdół. Jestem z siebie dumna. Myślałam, że nie mam kondycji i nie dam rady, ale nie byo tak źle. Aż chciało by się ćwiczyć częściej. Muszę sobie w końcu zamówć kartę fit profit. Od kwietnia już mi wolno:).
Na razienie wisuje menu bo nie mam napadów głodu, jak waga nie będzie spadać to do tego wrócę. Jak cudownie jest zaczynać pracę o 12:)