Waga z niewiadomych wzgledow poszla w gore, a przeciez nie jem chleba, slodyczy, makaronow. Dzis na szczescie nie mam parcia na jedzenie no i mam normalny okres po 10 tygodniach, wczoraj to byly tylko delikatne plamienia ale dzis jest ok, choc niezbyt obficie.
Menu:
- litr soku pomidorowego
- 4 male marchewki
- jablka
- 3 galartki z kurczaka
- 2 sereki wiejski
-kawa z mlekiem i slodzikiem
- banan
- kisiel
- ryba wedzona
- kubek pomidorowej
- Kefir truskawkowy 0,5l