Jednak dzisiaj już mi się zachciało jeść, pochłonęłam ok. KILOGRAMA mandarynek (może więcej). Oprócz tego jakiś niedobry biedronkowy serek o smaku ciastek (wg mnie smakował jak trociny z proszku) i trochę tortellini z jogurtem greckim. W pierwszej połowie dnia jeszcze 2 tosty.
Jestem głupia. Pozdrawiam.
motyyl
1 lutego 2014, 12:59nie jesteś :) nie mow tak walcz i tyle dasz rade pozdrawiam
pinkpower
29 stycznia 2014, 00:17Dlatego własnie nawet jak nie ma apetytu to trzeba coś w siebie wciskać. Bo potem przychodzi bum na jedzenie i tylko płacz, bo znowu przybyło na wadze. :)