Ostatnie dni sie nie waze ,bo i po co?
Jadlam jak opetana ,wszystko co w rece wpadlo.
Pierogi,chipsy,czekoladki ,wczoraj cala paczke tofefee...
Nie zaluje chyba ,bo mialam okres i wogole mam smaki na swiateczne dania juz...no ale...
moglo juz byc pewnie z 57.
TYrudno nadgonie w nowym roku.
Z przygotowan swiatecznych to pierogi i uszka juz zrobione,lampki pozawieszane ,choinka stoi, chce zrobic jeszcze taki wianek ze swierku -stroik i powiesic nad stolem.
A dla miska chce zrobic bombe aniolka.
Dzien obijania:) godzina 11.45 i leze w lozku.Czyz niecudownie?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Anulkalove
19 grudnia 2009, 12:56Leniuch! ;D Do roboty... A nie o tej porze leżeć w łóżku?! :D A Ty już masz choinkę... No no... :)) Ja dopiero bede ubierać... ;)