Zaczynam miec niezdrowe podejscie do mojej skrzynki mailowej.
Sprawdzam ja co pol godziny jak nie czesciej, zanim nacisne enter bledne...chyba ze strachu czy odpisal czy tez nie,a jesli tak to co i czy ...oj non stop
Jak juz maila dostane robie sie czerwona,czuje ze podnosi mi sie ciesnienie ,rosnie adrenalina.
Czytam.....zaczynam kwiczec ze szczescia jesli dostaje cos pozytywnego (zwykla duperela np mozemy sie spotkac, lub jak widze te trzy kropki ...cokolwiek )
jestem nim otumaniona.
Czuje sie jak 4 lata temu kiedy to na zaboj zakochalam sie w pewnym mezczyznie ( nie wyszlo, on chyba nie byl tak zainteresowany).
Czuje doslownie i w przenosni ze mam motyle w brzucxhu.
Czuje ze nie moge opanowac myslenia o nim i ze dalabym bardzo wiele zeby sie mna interesowal.
Chce zeby dobrze o mnie myslal,piszac maila (zavbiera mi to okolo godzine ,dwie ale i tak dwa dni naprzod juz mysle co mu odpisac -spinam sie jakbym miala...no wiecie hehe)
Staram sie zeby nie zoorientowal sie iz jest mi tak bliski,wazny.
Chyba do konca nie wychodzi?/
W mailach uzywam dziwacznych stylow ,np raz formalny,potem zartobliwy, przyjacielski.Gmatwam sama siebie.
Czuje ze mam skrzydla kiedys dostaje od niego wiadomosc.
Lamia mi sie gdy nie odpisuje dwa dni....i spadam bolesnie na ziemie...
Radzicie mi by to wszystko przemyslec co w zyciu wazne, itd.
Macie 100 procent racje ,ale jest jedno male ale ....
ja ze swojego zwiazku nie zrezygnuje,nie moge.Nie chce skrzywdzic mojego faceta i samej siebie.
A od "xxx" oczekuje tylko zainteresowania ,przyjazni. Nie wiem czy chociaz tyle jest w stanie mi dac.
Czasami mam takie dni ze wiem ze zrobila bym wszstko zeby tylko z nim byc.
Ale potem mysle o swoim zwiazku i wiem ze to moja oaza spokoju i stabilnosci z ktorej nie zrezygnuje bo za bardzo sie boje
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dotinka1982
27 października 2009, 19:36Trochę czasu nie było mnie na vitalii, wracam , zaglądam do Ciebie i co...??? Musiałam czytać cały październik żeby dojść do składu i ładu co to się porobiło... Moja Droga...nie wiem co Ci doradzić. Będąc w stałym związku na Twoim miejscu próbowałabym jakoś sobie tego gościa wybić z głowy... Nie wiem jak udany byl do tej pory Twój związek(ale z tego co pisalaś był udanył ), i wydaje mi sie ze bez sensu te 2 lata marnować, z drugiej strony nie wiem moze ten mailowy flirt jest podświadomą odpowiedzią na tego przeczytanego przez Ciebie mila (L do jego ex)???? Jeśli Ł wie i przyjąłto do wiafomości i stara sie abyś jednak nie odeszła od niego to podziwiam go za to. Musiszsie zastanowić. zroić wszystkie za i przeiw, bo potem nie będzie odwrotu... Jeśli kochasz swojego Ł to uda Ci sie tamtego faceta wybić sobie z głowy. 3mam kciuki żeby sie wszystko ułożyło!!!!Pozdrawiam, dotinka
ksica2304
27 października 2009, 19:20miłość jest piękna daj się jej ponieść i bądź poprostu sobą, wyluzuj trochę bo za bardzo się tym wszystkim stresujesz a wszystko będzie dobrze :) pozdrawiam :)