Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ruszyc wage ;(


Wstalam dzisiaj rano ,bardzo wczesnie bo o 8.15 :)
Pierwsze co to poszlam na wage jak zwykle.patrze i jest 64! myslalam ze mnie cos...
Stwierdzilam ze ide spac dalej i zwaze sie jak sie wyspie.
No to wstalam o 11 i poszlam drugi raz sie zwazyc i waga byla 63.30 ufff ,odetchenalam troszke.Jednak nie jestem zadowolona bo powinna isc w dol nie w gore.
Jakos tak wyjatkoweo energicznie zaczelam ten dzien, zjadlam lekkie sniadanie  izaczelam przymierzac moje ciuszyska.
Najpierw wzielam te rzeczy ktore rok temu byly mi opiete i czulam sie  w nich jak napompowany balon.Okazalo sie ze leza jak ulal :)
Pozniej rzeczy niedawno kupione zeby sobie skompletowac z tamtymi,w koncu szykuje sie na dluzszy wyjazd to musze przenalizowac dokladnie co biore.
Bylam tak zadowolona ze swpojego ciala ze skalam z radosci przed lustrem. Bylam jak w jakiejs ekstazie ;zaczelam wyrzuac wszystko z szafy i przymierzac......
Pierwszy raz chyba zauwazylam ze cos schudlam i ze zblizam sie do mojej wymarzonej sylwetki.
Pozniej stwierdzialm ze ide na spacer zeby spalic troche kcal i poprawic metabolizm ktory troszke zwolnil ostatnio.
Po drodze oczywiscie nie omieszkalam wejsc do sklepow.
I patrze w lustro i zznowu widze balona....
Wygladalam tak szpetnie ,wszystko co ubralam zle na mnie lezalo. Zaczelam sie smucic ze mam wielkie biodra ,za duze cyce i nigdy nie bede miec ladnej drobnej sylwetki tylko figure babochlopa.
Ohh ten los kobiet.....

Moje menu dzisiejsze:

Sn: zupa z soczeiwcy 100 kcal
2 Sn: kakao 140 kcal
240 kcal
3 ciastka owsiane ,bez cuckru i tluszczu (smak bardziej krakersa przypomina) 100 kcal
Obiad : ala chinszczyzna ,makaron 180 kcal,cebula 15,szparagowka 6 kcal,seler 4,kurczak 60 kcal,oliwa 90 kcal,kukurdyza 22, razem 401
Ciastko owsiane posmarowane cienko drzemem 50 kcal
691
kawa 20 kcal
kolacja:losos  200 kcal,szpinak 10 kcal,kuskus 90 kcal,lyzka sosu 40 kcal = 340
batonik diet 127 kcal
1178 kcal
Perfetto :)
 Cwiczenia :8 min abs,arms,legs, spacer godzina ,razem poltora godziny ruchu,calkiem niezle :)
Oby jutro byly jakies efekty
  • wiosna1956

    wiosna1956

    29 lipca 2009, 13:49

    ja czasami ją sobie gotuje i wcinam z kefirkiem nsłoneczne pozdrowienia -Iwa-

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.