Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje nowe nawyki i male sukcesy


W diecie fajne jest to ,ze czlowiek uswiadamia sobie jak wczesniej zyl (ile jadl ,jak bardzo byl leniwy, obzeral sie po kolacji ktora byla ok godz 22 ,jadl slodycze od ktorych myslal ze nie jest uzalezniony i pil litry kawy i herbaty cukrem.)
Dzieki diecie nabylam nowych nawykow, duzo pije zielonej herbaty,wody z cytryna ktora pobudza jelita, czasami pije miete i inne ziolowe herbatki.
Kolacje jem najpozniej o 19.30  i potem juz nie podjadam.
Codziennie staram sie cwiczyc chocby glupie brzuszki po 15 minut,moje zycie przestalo sie krecic wokol jedzenia i moich silnych ochotek .Wczesniej nie potrafilam sie na niczym skupic bo ciagle myslalam o jedzeniu, co by sobie ugotowac itd.Teraz juz o tym nie mysle bo wiem mniej wiecej co bede jesc i o ktorej godzinie.
Moja dieta nie wymaga odemnie sporych wyrzeczen,wlasciwie teraz to juz nie czuje zebym byla na diecie.Chudne wolno,ale mysle ze ta nawyki ktore tu nabylam spowoduja ze w koncu osiagne wymarzona wage i ją utrzymam.A do tego bede zdrowa :)

  • Migda

    Migda

    25 kwietnia 2009, 15:40

    widze ze i ciebie wzielo na przemyslenia dietkowe "co teraz a kiedys" jestesmy na dobrej drodze,nie zatruwamy sie juz tymi wszystkimi "smieciami"(wybacz panie boze za to okreslenie:) ) a nabieramy coraz wiecej nowych zdrowszych nawykow:)Spokiojnie, ja tez mysle ze ladnie bedziesz chudla,lepiej powoli a na stale niz szybko a na krotko :)

  • moniaf15

    moniaf15

    25 kwietnia 2009, 10:33

    ja juz dawno stracilam poczatkowy zachwyt dieta... a powinnam sobie go przypomniec... czas najwyzszy!!! tobie zycze powodzenia!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.