prawie sie dusilam mozna powiedziec
a lukasz na mnie zaczal krzyczec ze co ja robie,zebym wyszla z pokoju bo bakterie rozsiewam
mi puscily mi nerwy na maxa,chcialam go uderzyc
on mi odmachnal reka
ja w placz
i wylam pol godzimy
i kaszlalam
nie no masakra
czuje integracje duszy z cialem
potem mnie lukasz uspokajal,roibl herbatki,smarownie wiem czy dobrze zrobilam
on zaczl mi wypominac jak to sie zakochiwalam to w ahmedzie w to tomie,ze on sie czul wykorzystywany,ciagle zyl w niepewnosci
i mowil ze sama przeciez chcialam sie rozstac dwa tygodnie temu...
Wszystko spapralismy, duzo w tym mojej winy,ale on tez sie jakos nie staral ostatnio.Pewnie mial powod....
Przegralam to :(
Wszystko spapralismy, duzo w tym mojej winy,ale on tez sie jakos nie staral ostatnio.Pewnie mial powod....
Przegralam to :(
patiii1984
10 maja 2010, 22:43z miłości do nienawiści tylko jeden krok! jak tak dalej będziecie się traktować to tak się właśnie stanie....
TeQueL
10 maja 2010, 14:56to nie sztuka ocenić kogoś, że szukał szczęścia lub kontaktu z kimś innym. Zdrady, szukanie innej osoby etc, biorą się często z tego, że coś w związku jest nie tak (pomijając to, że po prostu niektórzy lubią kręcić z kilkoma osobami bo to wynika z ich natury itp-zakładam jednak ze powód narodził się z braku nici porozumienia miedzy Wami). Człowiek to wbrew pozorom bardzo prosta istota i to często normalne, że jeśli jest problem a na horyzoncie brak pomysłu na jego rozwiązanie to...to niestety kończy się poszukiwaniem kogoś, kto z nami porozmawia, przytuli, wysłucha. Dziwi mnie to, że facet widzi tylko Twoje błedy, jednak chyba on nie jest jednak bez skazy skoro kobieta, która go kocha ucieka się do poszukiwania wrażeń z innymi.Podstawowym błedem jest obwinianie tylko jednej strony. Dobrze dziewczyny mówią, ostateczność to rozmowa, szczera-taka do bólu i którą zainteresowane bedą obie ze stron..no a jak nie to zmiana o 180stopni i planowanie życia od nowa. Bez względu na to jak się sytuacja potoczy możesz na mnie liczyć :)
agressiva
10 maja 2010, 14:39Powinniście chyba na jakiś czas zerwać ze sobą kontakt. Choć wiem, że gdy się ze soba mieszka jest to praktycznie niemożliwe..
ChocolatePraline
10 maja 2010, 11:42moja hiostoria prawie identyczna. chcialamgo zostawic; a gdy on po miesiacu chcial odejsc to swiat mi sie zawalil. meczylam sie ponad rok. ale teraz od roku mam A. i on uleczyl moje rany. jestem teraz naprawde szczesliwa i wierze; ze ty tez niedlugo bedziesz:)!
narnia84
10 maja 2010, 11:25Musisz sama się najpierw zastanowi co chcesz z tym zrobić. Czy warto pracować nad związkiem? Gdy zerwałam z moim, wtedy chłopakiem, wygarnęłam wszystko. Była kłótnia, krzyki, płacz, pakowanie się i cała reszta. Na koniec powiedziałam mu ze jak będzie chciał gadać to proszę bardzo. Zadzwonił po 2 tyg, przyjechał do mnie i gadaliśmy z 3-4 godziny. Wiele rzeczy jak się okazało było nie tak jak trzeba, ale jakoś poszło. Teraz jesteśmy małżeństwem, ale podkreślam że oboje chcieliśmy porozmawiać i coś poprawić w naszym związku. Relacja opiera się na dwojgu ludzi a nie na jednym.
vitafit1985
10 maja 2010, 11:02Pewnie w tej sytuacji nic nie da się już uratować. Oboje popełnialiście błędy. I teraz najlepiej z nich wyciągnąć wnioski na przyszłość. Na pewno jeszcze znajdziesz odpowiedniego mężczyznę:)