W zyciu prywatnym zawriowania i to spore ,ktore spowodowaly ze sie roztylam.
Teraz jako ze sa swieta to jeszcze bardziej sobie pozwalam.
Serki,majonez,kielbaska,salatki,czekoladki, wszystko w siebie wciskam ,bez zalu w sumie.
Swieta to swieta,nie bede zalowac.
Jutro postaram sie byc grzeczniejsza.
I mam zamiar sie w koncu sie pouczyc,za tydzien mam terminy, a nic nie zrobione.
Zwiazek malo co sie nie rozpadl, bez awantur sie nie obylo,a ja jeszcze jak na zlosc zauroczylam sie w przyjacielu faceta ktory mnie olal.
Ha? zycie co...ironia!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
poziomkowa1986
5 kwietnia 2010, 12:30Chciałabym Cie jakoś pocieszyć, ale nie wiem jak. Bywa niestety tak, że chwilowe zawirowania uczuciowe biorą górę. Wierzę,że sobie poradzisz i wszystko się ułoży, trzymaj się Kochana :*