Cześć wszystkim :).
Dziś wyjątkowo mi się nie chciało ćwiczyć, a że miałam dziś dzień wolny od pracy to skorzystałam z słoneczka i cały dzień prze leniuchowałam opalając się. Wieczorem gdy już planowałam odpuścić sobie trening zadzwonił mój M. i po chwili zapytał czy już dziś ćwiczyłam, ja oczywiście że nie....( jak to ja zawsze prawdomówna, czasami wydaje mi się że do nie do końca dobra sprawa), i wtedy dostałam kopniaka przez tel. że mam ruszać tyłeczek i ćwiczyć. Tak mój chłopak tak mnie zmotywował że odpaliłam MelB i niecałą godzinkę ćwiczyłam. Czuje się cudownie.
Życzę każdemu z was, abyście mieli ty;le wsparcia co ja od swego partnera!!