Toczę ją od piątku. Dzisiaj na wadze 76,8 kg, ale dużo mnie to kosztuje. Codziennie ćwiczę i jedzeniem ograniczam do minimum. Głównie proteiny, czasami trochę warzyw lub owoc. Powinnam mieć motywację bo za 11 dni uroczystość znajomych mojego chłopaka, potem mam nadzieję upragniony urlop, a pod koniec pazdziernika spotkanie ze znajomymi sprzed lat.
Problem w tym, że brak mi konsekwencji.