Tak bym chyba nazwała teraz swój stan. Waga wyższa od paskowej o 1 kg, ale mam nadzieję, że to tylko i wyłącznie efekt @, a nie poweekendowy nadbagaż.
Czuję się zle, zmęczona, zniszczona, zaniedbana. Brak czasu na kobiece serwisy typu fryzjer czy manicure tylko potęgują to uczucie. Dieta niby jest, ale za to o ćwiczeniach to już dawno zapomniałam.
Banditt
12 lipca 2011, 09:23To radzię ci jeden dzien poświęcić dla siebie poćwicz później kąpiel, balsam baznokcie i do łóżka jutro bedzioesz jak nowy bóg ;)