Kurcze pojęcia nie miałam, że nie pisałam nic od trzech tygodni.
Walczę, niestety nie o spadek a o utrzymanie wagi. Wczoraj np waga pokazała 79,8 dziś 80,3 i tak w kółko. Dlatego nawet nie chce mi się o tym pisać, bo trochę mnie to wszystko zniechęca.
Mam kontuzję nogi więc ćwiczeniami też nie mogę się wspomóc. Od poniedziaku podkręciłam sobie śrubę z dietką, ale efektów brak a tu zaczyna się niebezpieczny okres andrzejki, mikołaje i to całe żarcie z tym związane. Zaczynam wątpić czy uda mi się jeszcze cokolwiek schudnąć do sylwestra.
courage88
19 listopada 2010, 14:59do sylwestra Moja Kochana to jeszcze masz czasu od zawalenia :) więc bierz mi tu się w garść i gub te cholerne kilogramy! ^^ Nie poddawaj się :P