Smutno mi bardzo. Znowu króluje 8 i zupełnie nie wiem czemu. @ się skończył, oki w sobotę i niedzielę zeszłam z diety białkowej ale kcalorycznie nie było zle. Nie powinnam była przytyć a przytyłam. Wczoraj za karę się przegłodziłam i wypociłam na siłowni a waga ani drgnie.
Myślę, że to bardzo, bardzo niesprawiedliwe, ale postaram się zacisnąć zęby i się nie poddawać, mimo, że moja waga robi wszystko,żeby mnie zniechęcić.
Wczorajsze menu i prawdopodobnie dzisiejsze;
PONIEDZIAŁEK 18.10 | WTOREK 19.10 | ||
80,60 | 80,50 | ||
kawa z mlekiem | 80 | kawa z mlekiem | 80 |
kawa z mlekiem | 80 | jogurt light 340g | 245 |
indyk z grilla | 300 | otręby | 40 |
sałatka ze świeżych warzyw | 100 | kawa z mlekiem | 80 |
sos jogurtowy | 50 | indyk z grilla | 300 |
suma kcal | 610 | suma kcal | 745 |
orbitreks | 300 | ||
rowerek | 100 | ||
bieżnia | 50 | ||
siłownia | 50 | ||
500 | 0 |
Dzisiaj siłowni nie będzie, ale jeśli będę miała siłę wieczorkiem to poćwiczę na dywanie.