Były wzloty, były upadki. Ale motywacja nie była jeszcze nigdy tak wielka! Działam więc.
Pierwszy, taki serio serio tydzień za mną. Redukcja posiłków, wprowadzenie zdrowych nawyków i ruch, ruch, jeszcze raz ruch. Pokochałam swój rowerek nową miłością ;)
I w ramach dodatkowej motywacji wrzucam zdjęcia wieloryba, czyli siebie sprzed tygodnia. Dużo za dużo tu mnie! (Z góry przepraszam za powalającą jakość. I czystość lustra! Ale to jedyne, dobrze doświetlone, pamiętające czasy młodości mojej babci i mamy ;) Następnym razem będzie czyścioszek ;)
Baalbinka
21 lipca 2014, 17:28Dziękuję Wam za doping! Motywacji i podbudowywania nigdy za wiele ;)
katy-waity
20 lipca 2014, 21:54rok to dobra data, ja rowniez za rok chce byc u celu :) Powodzenia.
LodziaZakapior
20 lipca 2014, 21:52Za rok o tej porze będziesz z siebie dumna :-) Powodzenia w realizacji celu!
DamaZAgatu
20 lipca 2014, 21:52Powodzenia! :)