W nocy obudziła mnie burza, na szczęście szła jakoś bokiem bo słyszałam tylko grzmoty z oddali i niesamowicie się błyskało, do tego mój ojczym jest (nie mówię tego nawet jakoś w złości) po prostu debilem, kłóci się z mamą i wrócił do domu w środku nocy przez co moja młodsza siostra nie mogła spać i całą noc się denerwowała. On nie nadaje się na ojca na męża oczywiście na co dzień jestem dla niego miła, neutralna w końcu to wybór mamy ale widzę że i ona zaczyna się zastanawiać czy to nie był błąd, nie wtrącam się w ich sprawy ale denerwuje mnie że przez niego moja siostra ma stresy.
Ja się jednak ogarnęłam bo patrząc na to wszystko co dzieje się na świecie uznałam że nie zmarnuję sobie życia przez jakieś złamane serce, co nie znaczy że nagle moje nastawienie czy uczucia do niego się zmieniły, po prostu będę walczyć o siebie może po drodze zrozumiem coś, nauczę się czegoś co zmieni mój stosunek do tego co się wydarzyło i w inny sposób spojrzę na sprawy.
Dziś na śniadanie wafel ryżowy z serkiem + czerwona herbata, wiem że mało ale nie lubię jeść rano bo jest mi przez to niedobrze ale staram się przyzwyczaić, drugie śniadanie jabłko, obiad dwa kawałki ryby z kaszą jęczmienną, kolacja kanapki 3 z serkiem i pomidorem, przekąsiłam w międzyczasie jeszcze jedną. I czerwone herbaty i woda z cytryną.
Zrobiłam też ćwiczenia, skalpel Ewy Chodakowskiej + 30 min na skakance + sto brzuszków.
Dobrze nie jest, ale lepiej niż wczoraj a to ważne.
spelnioneMarzenie
8 lipca 2015, 21:06duzo cwiczen, podziwiam ;-)
awfdgg
8 lipca 2015, 23:00dziękuję :) chociaż i tak wydaje mi się, że mogłam dać z siebie więcej :P