Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1 - Challenge accepted


Cześć wszystkim, którzy tu zawitają ]:>

W sumie nie należę do osób piszących pamiętniki, ale skoro już coś robić, to po całości, tak więc zapraszam i wybaczcie dziwne i mało spójne wypowiedzi ;).

Z tej strony Ewelina, nieźle mi szło pisanie części "o mnie" więc postanowiłam trochę to rozwinąć. Rok 2017 będzie u mnie rokiem zmian. Takie jest założenie i tego się trzymam. Zmian na lepsze oczywiście. A jako, że zmiany najlepiej zacząć od siebie to zaczęłam się samodoskonalić. Zaczęłam "trenować" swój angielski i idzie mi całkiem nieźle, początkowo udawało się po kilka dni do tygodnia ciągiem uczyć, teraz dobijam już 30 dnia. W planach zacząć powtarzać niemiecki i zacząć jakiś język dodatkowy, może norweski?

Plany związane ze studiami i realizowane to zaliczyć studia 2 stopnia. 1 semestr magisterki za mną.

Inne plany związane z samodoskonaleniem to rozwijanie swoich zainteresowań, tych obecnych i tych byłych, które się porzuciło bo nauka bądź coś innego.

Plany książkowe czyli 52 książki na 2017. To w sumie czysta przyjemność, ale chciałabym przeczytać 52 nowe w tym roku. Tych które czytam po raz któryś nie będę liczyć.

No i teraz plany związane z wyglądem czyli chyba te najważniejsze tu. Jest wiele rzeczy we mnie które lubię i kilka których nie lubię. Jeśli chodzi o wygląd oczywiście. Tak więc z części które lubię w planach mam: wzmocnić włosy i paznokcie, poćwiczyć nogi - szczególnie uda, zmniejszyć piersi. Z części których nie lubię - zmniejszyć brzuch.

Moja waga to teraz mniej więcej 72kg, dokładne wymiary zapiszę sobie jak jutro znajdę centymetr i się pomierzę. Mam dość szczupłe i zgrabne nogi i ręce. Ładne piersi, ale za duże i za ciężkie trochę, najgorzej jest z brzuchem, nie jest on może jakiś wielki, ale przydałoby się mu zrzucić trochę.

Postanowiłam zrobić sobie kilka mniejszych celi do osiągnięcia ostatecznego celu:

  1. Niech z przodu pojawi się 6 - nie jest to może wielki cel te 2-3kg, ale dobry na początek i da mi motywację do dalszej walki.
  2. 65kg - to mniej więcej maksymalna "dobra" waga przed nadwagą dla mojego wzrostu, dlatego więc tak
  3. 60kg - cel "bo tak" bez głębszych znaczeń
  4. Cel ostateczny póki co nie znany, może 55kg będzie wagą idealną, a może 50kg. Zobaczymy jak się rozłoży na mnie strata kilogramów.

Nie mniej jednak odchudzanie czas zacząć, a raczej zdrowszy styl życia. Bo odchudzanie to takie brzydkie słowo. Cel wyznaczony, wyzwanie czas podjąć.

Gdyby ktoś chciał popisać na jakikolwiek z tematów o których będę pisać bądź z jakiegokolwiek innego powodu, to serdecznie zapraszam.

See ya i niech moc będzie z wami (noc)

  • MsNorth

    MsNorth

    20 lutego 2017, 12:18

    Hej :) podzielam założenie ogólne pt. "zmiany na lepsze", wiecznie odkładane na kiedyś tam. Ńie ma kiedyśtama, jest natomiast dziś ;) ładny awatar! ;) powodzenia.

  • PandaEatsYou

    PandaEatsYou

    20 lutego 2017, 00:33

    Oooo mi się norweski marzy właśnie, ale w tym roku inne rzeczy na głowę wzięłam i już się zaczynam nie wyrabiać, więc może za rok, albo dwa mi się uda za to zabrać. Powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.