Największy problem w tym, że za 3 tygodnie jadę z moim ukochanym w góry na urlop... no i jak to na urlopie nie chce się gotować tylko po restauracjach się chodzi....z tym to jeszcze może i dam radę bo zamiast frytek i schabowego to mogę zamówić pieczoną rybkę i sałatkę....najgorsze będą wędrówki po górach!!!! co mam ze sobą brać zamiast bułek z kabanosem itp???? na samym serku wiejskim wspinając się po górach nie wytrwam! A dieta Dukana wyraźnie zabrania pieczywa i tego typy zapychaczy. Nie będę miała gdzie upiec tych bułek z otrębów...normalnie nie wiem....Przerwać dietę Dukana na czas wyjazdu i poprostu starać się jeść dietetycznie, a bulki i tak spalę podczas wspinaczki, a po powrocie wrócić do diety Dukana? czy to w ogóle nie ma sensu???
Zresztą mój kochany wcale nie chce żebym się odchudzała i będzie mi robić wyrzuty, że zasłabnę na szlaku....eh....noi masz babo placek. Nie wiem co zrobić. Pomóżcie proszę. odgapiłam od Weroniki kolorowe tło, lepiej się czyta :) Pozdrowionka
waytoperfection
4 lipca 2011, 17:04też nie przepadam za dukanem. Ale zawsze mozna troche napiec przed wyjazdem. A jak juz bedzie koniecznosc jedzenia węglowodanów to kupic sobie w aptece Zyprex, który hamuje ich trawienie :)
wypchana3marzeniami
4 lipca 2011, 16:51ale Tobie życzę powodzenia :)
choccolate
4 lipca 2011, 16:48kurde no jakos dasz rade napewno, dla chcacego nic trudnego!:)