nie wiem co się dzieje.. miałam swój cel i szłam śmialo do niego, w 100% wykonywałam wszystkie plany, a odkąd tylko pojawiło się słoneczko, taka beztroska to wszystko idzie do d.. nie wiem jak sobie z tym poradzić. znam swój organizm i doskonale wiem co zrobić, żeby schudnąć, ale jak tylko jednego dnia zrobię coś wbrew diecie to dochdozę do wniosku, że dzisiaj i tak już zawaliłam i obżeram się jak bulimiczka.. wpadam w taką manię, że wstyd. jem pokryjomu, bo jakby to ktoś zobaczył to nie wiem jak mogłabym się z tego wytłumaczyć..
do mojego celu zostały mi 4 kg.. 4 najtrudniejsze kilogramy. za miesiąc i dwa dni zaczynają się wakacje, bardzo chcę wtedy zobaczyć na wadze to, o co już tyle czasu walczę. nie mogę tego zaprzepaścić..
potrzebuję Waszego wsparcia, jakiś porad.. może Wy potraficie sobie poradzić z takim beznadziejnym przypadkiem jak mój??? jak u Was leci???
pozdrawiam,
A
NigdyNieKochalam
26 maja 2013, 21:00Kochana przede wszystkim nie poddawaj sie ! Walcz o swoje... Przeciez juz duzo Ci nie brakuje. ;* A odnosnie jedzenia po kryjomu... Po co Ci to ? Robisz tym tylko i wylacznie sobie krzywde. Dlaczego ? Bo kalorie ktore pochloniesz nie sa niewidzialne albo nie ida w zapomnienie, tylko niszcza i utrudniaja Ci droge do celu
ognik1958
26 maja 2013, 20:43wekend zaczynam o 6 rano od marszobegu taak ze 4 godzinki i potem to juz nie mam siły na obżarstwo i tak dobijam do poniedziałku powodzenia tomek
Karolina.56
26 maja 2013, 16:59http://fitkarolina.blogspot.ca/2013/04/weekendowe-obzarstwo.html :)