Takiej wiary w sukces, takiej chęci do zmian, takiego zapału do walki o siebie nie miałam już dawno! Wierzę, ba! - ja to WIEM, że tym razem się uda! :)
Inaczej miał wyglądać mój powrót do formy i do wyglądu z przed ciąży. Starszego Synka karmiłam piersią i nadprogramowe kilogramy znikały w oczach. Tym razem miało być tak samo. Byłam przekonana, że powrót do wagi wyjściowej to będzie kwestia dni, może tygodni... Ale okazało się, że jest zupełnie inaczej. Z powodu braku pokarmu, młodszego Synka szybciutko odstawiłam od piersi. Waga nawet nie zdążyła drgnąć :( całe 7kg na plusie! Centymetrów powoli ubywa (od 2 mcy kontroluje je...), ale waga stoi w miejscu. Najwyższy czas to zmienić. Nie jest łatwo, bo poza 3 Dzieci studiuję. Ale za tydzień, jeśli dobrze pójdzie, będę już Panią Mgr i wtedy wymówek już nie będzie :) Ale po co czekać tydzień??
Zaczynam już, dziś, teraz! :))
* * * * * * * *
Skalpel Ewy Chodakowskiej zaliczony :)) Troszkę oszukany, bo zwyczajnie nie dałam rady wykonać wszystkich powtórzeń, ale pot był :)) a teraz nakarmić Smyka i do książek marsz! ;)
Atramka88
26 czerwca 2015, 21:03Dzięki za wsparcie Dziewczyny! :* A ja, coby nie być gołosłowną, melduję wykonanie Skalpela Ewy Chodakowskiej :) mega dumna idę nakarmić mą Maleńką Latorośl i zasiadam do nauki :P Pozdrawiam! :)
Limonka2015
26 czerwca 2015, 19:11Powodzenia zycze!
Grusia24
26 czerwca 2015, 19:09oczywiście, że nie ma co czekać, trzeba zacząć jak najszybciej :)