Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
już koniec niedzieli...
8 stycznia 2006
To był piękny dzień!Dobre odżywianie, wizyta u znajomych i piękna pogoda. I oczywiście WOŚP!!! Chociaż smsa wysłałam, ale mój mąż dostał serduszko, bo wrzucił kilka groszy, zresztą jak co roku.
Mam nadzieję, że następny tydzień będzie równie dobry (albo i nawet lepszy)co ostanie kilka dni. Jeszcze kuleje u mnie aktywność fizyczna, ale już wiem dlaczego. Teraz się nie wykręcę. Wyznaję zasadę, że lepiej ćwiczyć codziennie po 30 minut lub conajmniej 5 razy w tygodniu, niż 2 razy ciężki aerobik po 1,5 godziny. Dawało to pewne efekty w poprzednim roku więc będe sie trzymać tego, co sprawdzone.
kasiax79
9 stycznia 2006, 13:26Bo ruch ruch ruch to jest nasz druch :))) Ja terz staram się ćwiczyć:))) i przyznaję Ci zupełnie razcję. Muszę również się to tego zmuuuuszać, ale co tam - skoro ruch to nasz druch ... Napewno warto :)