Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
luzio
24 marca 2006
Nie pisałam wczoraj, bo padłam jak mucha i nie w głowie mi było siedzenie w ogóle przy komputerze. Natomiast nie zaniedbałam się przez ostatnie dwa dni!!!W środę co prawda miałam jeszcze smuteczek, ale dzielnie sobie radziłam, a wczoraj oczywiście joga, taniec i 80 brzuszków - w myśl zasady "im bardziej ci się nie chce, tym bardziej to zrób". Już nie mogę się doczekać, kiedy suwaczek przestawi się znowu w prawo. Z okazji zgubienia 5 pierwszych kg postanowiłam zrobić sobie prezent w postaci błotka guam na ciałko. Całą serię zabiegów, ale w domku, podobno działa cuda, a mnie mały cudzik by się przydał. Już zamówiłam i nie mogę się doczekać kiedy dostanę ten specyfik. I w związku z tym mocno się staram, żeby suwaczek jednak sie przesunął. Pozdrawiam wszystkich!!!
kasjot
25 marca 2006, 21:29Dzięki za poparcie co do robienia brzuszków. Od początku mam z tym problemy. Jeśli chodzi o aktywność fizyczną to mam 2 razy w tygodniu basen - normalny i aquaaerobic. Na mnie działa tylko jakaś zorganizowana forma ćwiczeń. Samej zawsze trudno mi się zmobilizować. No, ale mogę przyjąć, że ćwiczymy razem ;). Ty u siebie w domu, a ja u siebie. Co do innych sposobów na brzuszek to nie mam pomysłów. Hmmm, masaż...brzmi nieźle. Pomyślę o tym.
zadziorna19
24 marca 2006, 07:34dobry pomyśł chyba go od ciebie podchwyce :) ciekawe czy błotko mają w apyekach u mnie ;>