Wczoraj kosmetyczka, dzisiaj ćwiczenia z fat burningu w końcu po wielu miesiącach. 50 minut wysiłku o umiarkowanym natężeniu, mój organizm czuje działanie aktywności, ale ja nie mam zadyszki. Pamiętam jak pierwszy raz ćwiczyłam kilka lat temu to po 10 minutach wyłączyłam dvd z zadyszką jak z Warszawy do Nowego Jorku!!! Mnie to pomaga, ale każdy to, co lubi robi. Najlepiej ćwiczy mi się rano, mam wtedy energię na cały dzień. Są to jednak sytuacje rzadkie, kiedy rano mogę ćwiczyć, korzystam więc, ile mogę... Świadomie dzisiaj nie słodziłam!!! Kolejny sukces jakby kto pytał.
Staram się do tego procesu odnowy podchodzić codziennie od nowa, z nową energią i nową wiarą. Oczywiście jak każdy oczekuję szybkich efektów, jednakże nie raz przejechałam się na tym założeniu. W końcu droga do celu ma cieszyć tak samo jak osiąganie samego celu. Staram się myśleć o poprawie swojego stylu życia jak o wyzwaniu, delektuję się sukcesami, obserwuję z zaciekawieniem porażki a co najważniejsze odkrywam na nowo swoje emocje - to jest najtrudniejsze... Pozdrawiam Walczących!!!!