Może ten dzień nie był najbardziej udany pod względem jedzenia, ale było sporo ruchu..najpierw długi spacer z koleżanką, a później jeszcze przejażdżka rowerowa! :)
Zjadłam w południe mojego ukochanego Snickersa...jeju czy ja muszę tak uwielbiać tego batona? A mama na złość jeszcze mi go kupuje, żebym jadła -,-
Kiedyś jadłam 1-2 dziennie :o .. teraz już i tak lepiej bo raz na jakiś czas zjem i wiem, że nie uda mi się z niego całkowicie zrezygnować.
Lecę spać, bo rano wracam do Poznania..hymm..bo nie powiedziałam Wam, że od roku własnie tam mieszkam..;)
:* !
pinowa
19 czerwca 2013, 23:03Snikersy zgińcie i przepadnijcie ^^ a spacery wszelkie zawsze na Tak ^^
ulotna2013
17 czerwca 2013, 22:36To już jest lepiej :) jak raz na jakiś czas :) pozdrawiam