Witajcie:)
Jak Wam minąl poniedzialek? U mnie ok w pracy też w porządku, ale ciągle moje oburzenie dietetyczne przejść nie może. Chyba zaczynam poszukiwania dietetyczki od nowa -może jakieś sugestie?
Bo jaka dietetyczka zaleca jedzenie drożdżowki czy kromki chleba z 4 łyżeczkami dżemu na śniadanie? potem marchewka czy kalarepka na II sniadanie i na obiad 600g jedzenia???? Dżem, drożdżówki, a warzyw mało np tylko kromka chleba z 1 plastrem szynki bez warzyw..... zawsze wydawało mi się, że na diecie jest sporo warzyw, a cukry proste sie bardzo ogranicza......
Dzisiaj próbowałam diety..... owsiankę zroblam po swojemu, tzn zamiast miodu dodałam jabłko i cynamon. Potem w szkole zjadłam brokula (dziwnie się na mnie patrzyli, ale co tam....) niestety ja dużo energii zużywam w szkole bawiac sie, skacząc spiewając i tancząc z maluchami dlatego niestety brokuł nie wystarczył, zjadłam jabłko (ponadprogramowe), a i tak bolała mnie głowa i ssało w żołądku. Potem w domu zrobiłam jak kazała dietetyczka: 200 g ziemniaków, 200g fileta z kury i 200 g kalafiora - objadłam się strasznie a i tak nie zjadłam całej porcji, bo to jest po prostu stanowczo za dużo dla mnie!!!!! potem do wieczora już tylko wodę piłam. a kolację zjadłam po swojemu 2 kromki chleba z twarożkiem i papryką marynowaną. Wiem, nie było dziś treningu bo do wieczora pracowałam i mogłam nie jeść węglowodanów na kolację, ale jakoś nie miałam czasu przyrządzać sałatek, a było i tak juz późno (w diecie miałam parówki na dzisiaj.....)Poza tym w przepisie na spaghetti dietetyczki znalazłam co?? kostkę rosołową.... wszyscy trąbią na około, że kostki rosołowe niezdrowe, a ona daje je do diety..... i zachęca do kupowania pierogow 'Jędrusia" oraz makaronow (w woreczku, te z dań gotowych) z Hortexu......:/
A wczoraj tak mi odpisała na maila, że nie wiem....... miałam kilka pytań odnosnie diety i chcialam zapytać czy np na obiad lub kolację mogę zjeść pieczoną cukinię faszerowaną tunczykiem i pomidorami. To mi odpisala, że jeśli chce aby ona uwzględniła moje życzenia, przepisy i dokładniejsze preferencje to jak zamówię kolejny jadlospis (KASA) to postara się je uwzględnić w miarę możliwości...... byłam zszokowana.....bo twierdzi że poradnictwo dietetyczne przez maila jest gratis... rozumiem, że nie jest to rozpisanie diety, ale np pytanie czy mogę jeść buraczki domowe które robilam jesienia a nie ćwikłe ze słoika czy o zamienniki to mogłaby odpowiedzieć, a nie psiać że uwzględni to przy najstępnym zamówieniu diety!!!!! I napisala, że uczucie głodu na diecie na pewno będzie się pojawiac i trzeba się przyzwyczaić do tego! A wszyscy na forach mówią, żeby jesć często ale małe porcje, żeby nie dopuścic do uczucia głodu. A ona mi serwuje pół dnia prawie głodkówki a obiad jak dla konia.....
więc ponawiam moje pytanie dziewczęta, czy znacie dobrego i sprawdzonego dietetyka w Krakowie? Oraz co Wy jecie na kolację? NAdmienię, ze ok 3-4 razy w tygodniu jem kolację tuż po treningu więc trochę węgli muszę zapodać organizmowi- nie tylko samo białko....
No i co o tym wszystkim myślicie, co mam robić? Bo dzisiaj np waga pokazała już 87,5kg czyli jest spadek.....staram się jeść zdrowo, wyeliminiowałam cukry -nawet kawę przestałam słodzić, nie piję slodkich napojów no i ćwiczę....
aniulewa
21 kwietnia 2015, 11:10heh, ja też mam podobne niezbyt pozytywne doświadczenia z kontaktem z dietetyczką, może nie jest tak źle, bo jednak na moje pytania odpowiada na bieżąco i pozwala mi na zamienniki, ale czasem w ogóle nie zauważa tego co napisałam... i też mi się zdarza dostać takie porcje na obiad czy śniadanie, że później przez 4-5 h kompletnie nie mam ochoty zjeść czegokolwiek. A na wieczór to białko tylko, spokojnie wystarczy, bo i trochę węgli tam też jest, nawet po treningu, ja mam np twaróg, serek wiejski, koktajl np ogórek i jogurt naturalny, jajka, szproty z puszki, także myślę że lepiej unikać węgli przed snem. a co do kostki rosołowej, to też właśnie mi się pojawiła, a o moich starych jakiś mieszankach gotowych przypraw mi pisze żeby nie używać. cóż nie jest łatwo, zjeść smacznie a idealnie zdrowo, jakiś kompromis musi być. W przyszłym tygodniu mam wołowinę, ale co mam kupić to nie mam pojęcia xD
jamay
21 kwietnia 2015, 08:14A widzę, że jesteś z Krakowa? Planowaliśmy się wybrać tam na majowkę, bo jeszcze nie byłam ale nie wiem za co się zabrać... wszystkie hotele już pobookowane, ceny z kosmosu i ludzi pewnie będzie strasznie dużo. Masz może jakieś rady? Przyjemny hotel blisko centrum? Jakieś knajpki na kolacje polecasz? Myślałam nad hotelem SPA gdzieś na uboczu albo w Wieliczce (przy okazji wycieczki zaliczyć coś dla zdrówka..masaż, saunę czy coś) ale ceny mają teraz niezłe i zwątpiłam
jamay
21 kwietnia 2015, 08:11yyyyy ciekawa dietetyczka :/ Drożdzówki, głód i gotowe dania. Ciekawe:P No nie wiem... ja korzystałam tylko z diety Vitalii w swoim życiu i konfrontacja planu diety z informacjami o zdrowym żywieniu wypadała zawsze bardzo dobrze. Na pewno lepiej niż to co piszesz...