W końcu się odważyłam i w klubie fitness poprosiłam o zważenie na wadze TANITA. i wiecie co? wyszło 88,3kg (więcej niż mialam rano na czczo i ważyłam się wtedy nago) a w klubie byłam ubrana i po obiedzie. Wiec wydaje mi się całkiem ok. ALe tym bardziej mnie wkurza wczorajsza sytuacja u dietetyczki - waga za dużo pokazała! i naprawdę zdołowałam sie wczoraj, nawet dzisiaj pół dnia miałam zrypany humor. Nie wiem co z tym fantem zrobić, czy szukać innego dietetyka? czy nie? w Klubie niby sa konsultacje żywieniowe raz w miesiącu, ale w sumie wstydzę się iść do faceta -opowiadać mu o sobie, wywnętrzniać się..... eh mam już takie zahamowanie, że łatwiej mi z babką pogadać niż z facetem o prywatnych (i nie tylko zresztą) sprawach.....
Co myślicie?
irena.53
20 kwietnia 2015, 15:33Powoli osiągniesz jakiś consensus, slowem takie rozsądne jedzenie, na spokojnie , nie denerwuj sie tak,że to musi byc szybko I bezbłędnie z wagą I wogóle. Spokojnie ....aby wprowadzić mądre odżywianie. Będzie dobrze kochana, pa
angelisia69
19 kwietnia 2015, 04:21moze sobie daruj dietetyczke i przelam sie i idz do faceta.Skoro jest na silowni to napewno wie co nie co o dietach dopasowanych do treningu,bo zwykla dietetyczka nie bardzo sie zna na cwiczeniach itd.
krcw
19 kwietnia 2015, 01:02moze akurat Ci sie zatrzymala i dlatego u dietetyczki byla wieksza waga?