No coz..Wstyd..Minal prawie miesiac a waga ciagle taka sama..Czyja wina?Moja..
Swiezo kupiony rowerek domowy stoi i sie kurzy..Myslalam,ze uda mi sie codziennie pedalowac godzine przed telewizorem a okazalo sie,ze nie moge sie zebrac..Nie chce mi sie...
No i hyperfagia daje o sobie znac od czasu do czasu...
Ehhh...
A efekty sa jakie sa..Nie moge zdjac obraczki,na skroniach mam rany od okularow...
Wstyd...
Pozytywny punkt dnia to 15 min na rowerku..Lepsze to,niz nic..