Witajcie
Dzisiejszy dzień od rana na wysokich obrotach...i pobudka szybko bo po 4.Jak co środę... Najpierw młoda do szkoły, potem kurs do domu. Chwilę posiedziałam, zjadłam i z kotem do weterynarza. Po weterynarzu, kota do domu i drugą pannę do miasta odstawić. Ja w tym czasie zajrzałam do rodziców, bo dawno u nich nie byłam. Tylko wpadałam i wypadałam... a dziś na dłużej wpadłam. Pogadaliśmy, zjadłam u nich obiad, zrobiłam sobie tez zakupy będąc w mieście.
Po 15ej odbiór młodzieży i do domku. Szybko obiad dla domowników, a ja już kolację ;) Dziś poza krokami treningu brak. Za bardzo dokuczają mi łydki. Teraz już słucham organizmu, jak coś nie jest komfortowe, odpuszczam. Nic na siłę. No ale kroków ponad 15 tyś mam :)
Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis , wygląda tak:
I posiłek: serek wiejski ( przed wyjściem z domu)
II posiłek: chleb, serek twarogowy Wieluń , pomidor, papryka, serek homogenizowany
III posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, kapusta z bułką tartą
IV posiłek: tortilla z jajkiem, sosem tatarskim, serem, papryką, ogórek, truskawki i energetyk ( tak, wiem, samo zło....ale jakie dobre )
Całkiem ładnie wyszło wszystko. Lekko tłuszcze przekroczone, ale nie ma tragedii. Idę dalej przed siebie. Nie poddaje się :) Robię swoje, nie patrzę na innych. Waga ciut w dół, ale oficjalną wagę sprawdzę w sobotę ;) Wtedy też może zrobię pomiary. Zobaczymy.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
PACZEK100
18 kwietnia 2024, 08:17Też wczoraj pobudka o 4.30...Więc łącze się w bólu:)