Witajcie
Gdybym nie wiedziała, to powiedziałabym, że dziś jest poniedziałek.... ten dzień był zwariowany. Niekoniecznie miły. Najgorzej jak wszystkie godziny spotkań się nałożą na siebie. Dosłownie. Dziś szybko najpierw młoda do zakładu na okres próbny, potem z M na firmę, następnie ja z młodą do alergologa, potem M do lekarza... Potem M po nas i do domu. M dopadła też rwa kulszowa. Mi trochę przeszła... ale z racji okresu czuję , że wróci. Oj działo się. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że dostałam okres :( i wszystko mnie drażniło, oj drażniło.. to mało powiedziane ;)
Młoda miała testy i wyszło standardowo roztocza, ale dodatkowo na koty ( na szczęście delikatnie, więc nie musimy oddawać) Dostała leki, teraz trzeba zrobić najgorsze... musi pochować książki do zamkniętej szafy, a takiej nie ma w swoim pokoju. Młoda się książkoholiczką... i tu był bunt. Dodatkowo znowu pluszaki idą w odstawkę. Dodatkowo z pokarmami musi trochę przystopować między innymi ostre potrawy i kwaśne. Damy radę. Najważniejsze, że szybko udało nam się dostać. Czekała na wizytę 3 tygodnie :) A gdzie nie dzwoniłam, to termin na przyszły rok na kwietnia lub czerwca. Więc udało nam się ;)
Treningu dziś brak z wiadomych przyczyn. kroki ok ponad 11 tyś na chwilę obecną. Woda pilnowana, nawet teraz popijam zamiast kawy...szok :) Zwyczajnie mnie suszy i nie mam ochoty na wieczorną kawę :) Zaraz zabieram się za ułożenie menu na jutro. Trzeba opróżnić lodówkę ;) Dzisiejsze menu wygląda tak:
I posiłek: bułka dyniowa z serem ( wesołe kanapki, jak to napisała koleżanka....tak ale tylko wesoło było zanim wyszłam z domu )
II posiłek: kanapka kinder ( średnią ta truskawkowa) ziemniaki, filet z piersi kurczaka i dynia w occie, kawa
III posiłek: kisiel ( nie miałam na nic innego ochoty)
1414/2000 kalorii dziś zdecydowanie za mało, ale nie miałam ochoty napychać się na noc, a w ciągu dnia wyszło jak wyszło. Ponad 2 godziny u alergologa.... i zapomniałam wziąc jedzenia ze sobą, tzn miałam przygotowane, ale zapomniałam. Samo życie. Nie ma się co spinać ;) Jutro też jest dzień.
Powoli, ale działam, odliczam do końca roku. Nie poddaje się, pomimo gorszych dni, gorszych chwil. Trzymam za Ciebie kciuki. Walcz o lepszą siebie dla siebie :) Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
Janzja
28 października 2023, 03:03Dokładnie wesołe kanapki też mi się skojarzyły. Hehe :D
sachel
24 października 2023, 20:38Ja się przerzuciłam z papierowych książek na czytnik. Od razu mam luz na półkach. W papierze mam tylko albumy, kucharskie, poezje i parę innych.
rybka82
24 października 2023, 22:10Ja też nie wyobrażam sobie życia bez kindle :) z papierowych mam głównie książki dla syna, choć te też już najczęściej wypożyczam i w domu nie składuje, bo z reguły i tak do książek nie wracam.
PACZEK100
24 października 2023, 20:19Może na święta dla młodej czytnik e-booków czy coś? Dobrze że udało się wszystko dopiąć.
aska1277
24 października 2023, 20:29Mloda stety,niestety uznaje tylko papierowe książki 🤭🫣
Kaliaaaaa
24 października 2023, 21:05No ale wiesz czytnik z Legimi przekonuje najbardziej opornych konserwatystów;) Moja mama się opierała, ale wsiąkła (a u niej trzeba było jeszcze pokonać opór technologiczny;) Ja się nie przekonalam- ale właśnie sam Kindle nie załatwia do końca sprawy, ale jak się ma dostęp do nieograniczonej liczby nowości to zmienia postać rzeczy;) Też pytanie jakie macie regały, może da się dostawić drzwi z szybą....
Anankeee
24 października 2023, 19:42Optymistyczne śniadanie😊 Obyś jutro miała spokojniejszy dzień☺️
aska1277
24 października 2023, 20:28Dziękuję 😚