Witajcie
Tyle dni mnie nie było ???? Aż nie wierzę...mam wrażenie jakby mnie tylko wczoraj nie było ;) Oj leci ten czas...leci. Zacznijmy od soboty, która zleciała nawet nie wiem kiedy. Treningiem były kroki ponad 18 tyś. Cały dzień poza domem, w samochodzie. Samo życie...( trochę zła byłam, że nie zrobiłam treningu) bo w niedzielę miałam problem,aby wskoczyć w strój sportowy. Ale jakoś się udało
Zrobiłam na atlasie 40 minut, pot się lał ;) A przy okazji macie jedzonko niedzielne. Z grilla zjadłam tylko jedną kiełbasę polską i dwie kaszanki cebulką mniammmm plus ogórki kanapkowe. Na śniadanie widać, co jest, a na drugie wpadły boczniaki i kawka mrożona ( kawkę mrożoną piję co najmniej 3 razy dziennie)
Poniedziałek hmmm nie chcę go pamiętać i w sumie wymazałam z pamięci. Nie był to dobry dzień. I znowu sprawdza się powiedzenie " jaki poniedziałek, taki cały tydzień " Poniekąd się u mnie sprawdza... Treningu nie było.
Wtorek równie kiepski był ale udało się zrobić trening ( pomimo bólu głowy i wzięcia 3 tabletek) wpadł orbitrek i moja ławeczka ( nowy zakup do atlasu)
Tutaj ławeczka stoi osobno ale M nie byłby sobą, gdyby nie przerobił ;) I mamy dołączoną do atlasu :) A swoją drogą wszystko zrobił pode mnie, bo ja niziutka jestem... i niektóre przyrządy były dla mnie za wysoko :) Kochany jest :)
A dzisiejszy dzień hmmm ciut lepszy niż wczorajszy. Może nie szałowy ale trening też wpadł
Dziś było 50 minut na atlasie. Nie było lekko, nie było łatwo ale dałam radę. Cieszę się jak małe dziecko, które dostało lizaka ;) hahaaha Do końca miesiąca jeszcze kilka dni, także działam. Nie poddaje się. Troszkę zła jestem, że nie było w ciągu treningów tj w sobotę i poniedziałek, ale czasami tak bywa. Nie wszystko idzie przewidzieć. Jednak jak widać szybko się otrząsnęłam i wróciłam do aktywności, b w niedzielę i wtorek już były treningi.
Dziś M wrócił już do pracy, a ja mam nadzieję wrócić z cykaniem fotek posiłków ( bo bardzo mi tego brakuje) ale z nim nie miałam kiedy ich cykać. Te dwa tygodnie jak był w domu, to byłam na takich obrotach, że dziś wyskoczyła mi opryszczka :( wredota jedna. Z jedzeniem dziś lipa. Zaraz zabieram się za ułożenie menu na jutro ( obym mogła normalnie zjeść)
Pamiętajcie, aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Nawet jak nie udało się Tobie zrobić formy na to lato, nie martw się. Rób dalej swoje, na kolejne już forma będzie ;) Trzymam kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*
PACZEK100
29 czerwca 2023, 12:50Prawdziwa domowa siłownia! Gratuluję samozaparcia i ćwiczeń mimo niesprzyjających okoliczności
AgniAgniii
29 czerwca 2023, 11:08Dokładnie:działamy,robimy swoje a sukces MUSI zawitać😊💪🍀🌳
Bajbajka2022
29 czerwca 2023, 09:03Aktywnie, to nie ma czasu pisać, a dni tak uciekają, że nie wiadomo kiedy jest jaki :) Ja uważam, że nie możesz się codziennie pocić na treningach, organizm się zbuntuje. Rób czasem przerwy i nie traktuj ich jak zawalenie czegoś :)
Pixi18182
28 czerwca 2023, 21:53Co za smakołyki... Będzie dobrze masz mega zapał 😊😊
annna1978
28 czerwca 2023, 21:46Wiem że zakładałaś trening codziennie, ale podobno zdrowiej robić przerwy dla regeneracji 😊
Eleyna
29 czerwca 2023, 08:24Dokładnie👍🏻, dlatego nie zadręczaj się Asiu tym, że zrobiłaś dzień czy dwa przerwy.
Anankeee
28 czerwca 2023, 20:50Nie bądź dla Siebie zbyt surowa, bo wymiatasz z treningami😊 Przynajmniej organizm sie zregenerował w te dni przerwy od ćwiczeń🙂 Atlas się sprawdza💪 To był świetny zakup🤗 Nawet jak nie piszesz codziennie to fajnie się czyta każdy wpis😉
aska1277
28 czerwca 2023, 20:59Dziękuję za wyrozumiałość i miłe słowa :* Tak atlas się sprawdza. Wiadomo, że na początek te obciążenia nie są duże, ale z czasem ;) Nawet nie wiedziałam, że tak się można na tym urządzeniu zmęczyć ;) Oczywiście szukam na necie mniej więcej ile serii itp aby sobie kuku nie zrobić. Miłego wieczoru
Anankeee
28 czerwca 2023, 21:07Wzajemnie😆