Witajcie
Kilka dni podsumowania, zacznijmy od soboty. Imprezka młodej, byliśmy u rodziców na obiedzie a potem torcik :) Pycha ale zdecydowanie było za dużo. Imprezka udana a to najważniejsze, młoda zadowolona z prezentów. Jak zobaczyła kubek i poduszkę..... aż miała łzy w oczach, a jak zobaczyła tort :) To się popłakała :) i zabroniła krojenia tortu hahahahah.
Po powrocie do domu poszłam z dziewczynami na rowery. Hmmm fajnie było ;) Wiejskie widoki i zapachy hihihi uwielbiam to. No ale niestety drodze powrotnej odpadł mi pedał :) haha no i miałam dwa treningi tego dnia. Rower 53 minuty i chód 15 minut - 1,06 km. Doszłam do domu i M mi naprawił :)
Niedziela ? Od rana pranie, sprzątanie. Popołudniu wizyta na mieście, spacer, lody. Po powrocie czas na rower....Czułam się nijako, czułam jakbym miała dostać @...Ale jednak pojechałam z dziewczynami. Jechało się dobrze, więc korzystałam. Jednak jak zbliżałyśmy się do domu, czułam ból brzucha...I co ? I nadeszła @. Trening to 61 minut rower, 46 minut chód -- 3,01 km. Czar prysł.... M chciał mnie na pogotowie zawieźć. Brzuch tak mnie bolał,że była zgięta w pół, jak babinka :( Wzięłam jedne proszki, potem No-Spe ale nic nie dało. W końcu zasnęłam, M mówił że chrapałam :) Około godz 21.... Ja tego nie pamiętam, zasnęłam z bólu?! Chyba tak.
Poniedziałek od rana zakupy, małe podstawowe.W sklepie coś mi przeskoczyło w barku. Z racji @ dziś bez roweru, tylko sam chód 49 minut i 3,75 km. Ledwo chodziła, ale tym razem nie brzuch a żołądek bolał. W sumie nadal pobolewa. Tak, tak pofolgowałam sobie wcześniej i mam. Zaniechałam liczenia, ważenia, kontrolowania i mam. Dziś już liczone, ważone...Ale zdecydowanie za mało kalorii bo tylko 1032 na 1823 kcal.
śniadanie: kanapka z parówkową i musztardą, ogórek
obiad: ziemniaki, gulasz z szynki i mizeria
kolacja: kanapka z mozzarellą, polędwicą sopocką, rzodkiewką i kabanos
Nie mam ochoty jeść,raz przez @ a 2 przez żołądek. Może za kilka dni wszystko wróci do normy, liczę na to. Najważniejsze to wrócić i się nie poddawać. Ja się przez te dni nie poddawałam bo aktywność była.Jednak nie było mi po drodze z ważeniem i liczeniem kalorii. Nie ma zmiłuj, muszę to robić, bo to mnie trzyma w ryzach i powoduje spadki. Działamy, walczymy, nie poddajemy się. Powodzenia. Pozdrawiam :)
Pixi18182
8 lipca 2020, 20:28Ale aktywnie u Ciebie:) Zdrowia życzę :* Menu super
aska1277
8 lipca 2020, 20:55Dziękuję :* Bardzoooo
laveau
8 lipca 2020, 09:58Jeśli masz zawsze takie bolesne miesiączki to załatw sobie jakiś nimesil czy inny mocny środek przeciwbólowy, te bez recepty to niestety, ale mnie również nie pomagają, a nie ma sensu się męczyć :( trzymaj się ;*
aska1277
8 lipca 2020, 16:42Nimesil mam ;) od ortopedy a wcześniej od Mamy brałam :)
annaewasedlak
7 lipca 2020, 21:55Tak to jest jak zapomnimy się i za dużo zjemy. Miałam tak kilka tygodni temu. Masakra.
aska1277
8 lipca 2020, 16:42Teraz staram się pilnować ;) I odpukać zaczyna być dobrze
kasiaa.kasiaa
7 lipca 2020, 12:12Współczuję tych bóli, ja miałam tak do czasu aż dostałam tabletki. Po nich ustało, został tylko płacz 5 dni przed 😉😂😂😂
aska1277
8 lipca 2020, 16:44U mnie z tym okresem to róznie jest, raz bardziej boli raz mniej.... Czasami stres jak się nasili...to gorzej....
CzarnaOwieczka85
7 lipca 2020, 11:37Aaaa i zdrówka zycze:)
aska1277
8 lipca 2020, 16:44Dziękuję :)
CzarnaOwieczka85
7 lipca 2020, 11:37Super ze impreza udana i ze zadowolona z prezentow:)
aska1277
8 lipca 2020, 16:45Tak miły dzionek :)
Piegotka
7 lipca 2020, 09:53Dużo zdrówka Asiu☺ Dzięki kochana za polecenie tych herbatek z lidla na jednym z Twoich filmików. Kupiłam i pycha są. Pozdrawiam
aska1277
8 lipca 2020, 16:47Witaj Kochana :* Fajnie,że Tobie podpasowały herbatki :) Dziękuję za wizytę na kanale :*
Trollik
7 lipca 2020, 08:51Jednym slowem impreza udana...zdrowia zycze
aska1277
8 lipca 2020, 16:49Dziękuję :*
nitktszczegolny
7 lipca 2020, 08:42Super, że córcia była zadowolona !
aska1277
8 lipca 2020, 16:49Zadowolona córka to zadowolona mama ;)
Janzja
7 lipca 2020, 01:56Fajnie, że córce się podobało. Już widzę jak próbuję obronić pokrojenia Edwarda na torcie :)
aska1277
8 lipca 2020, 16:49Heheh oj było wesoło :)
Passifloraaa
6 lipca 2020, 21:29Jak ja dobrze Cię rozumię:) w temacie żołądka! Chwila zapomnienia, brak kontroli, troche grzeszków i już problem z żołądkiem :(
aska1277
6 lipca 2020, 21:50Dokładnie :( Przekichane :( Nadal boli mnie....mam tylko nadzieje,że nockę przetrwam
Passifloraaa
6 lipca 2020, 21:59Mialam to samo tylko w poprzednia niedziele😬 Dostalam nauczke I teraz die juz bardzo pilnuje! Mam nadzieje, ze w nocy bedziesz mogla spac😊
annna1978
6 lipca 2020, 20:45Fajna niespodzianka dla córci 😊😊😊
aska1277
6 lipca 2020, 21:49Powiedziała,że to były najlepsze urodziny hahahaha ;) Bo nie spodziewała się tyle fantów z wizerunkiem Roberta :)
Wiosna122
6 lipca 2020, 20:11to miałaś podobną niedzielę do mnie, cały dzień latania na miotle :D
aska1277
6 lipca 2020, 20:14Hehehhe tak :)