Witajcie Kochani
Jak nastroje przed świętami? U mnie mozna powiedzieć,że jest ok... Chociaż dopadła mnie lekka załamka, a mianowicie dziś skończyłam 34 lata.... buuuu.Czy czuję się staro? Hmmm....Może nie staro, ale mam wrażenie że dużo życia mi uciekło, przez moje fochy, obrażanie się,smutki.. Nie dalej jak wczoraj mówiłam,że nic nie chcę na urodziny....ale wiecie co? Dziś gdy domownicy zaśpiewali mi sto lat...dziewczynki przygotowały śniadanko...truskawki z bitą śmietaną :) a M... podarował czerwone róże...poczułam takie ciepło na serduszku. Popołudniu przyjechała Moja Mama z bratem i chrześniaczką... Był też tort :) porzeczkowy :) i świeczki :) czy zjadłam tort? Tak zjadłam...po 50 dniach postu słodyczowego, pozwoliłam sobie na kawałek tortu :) czy żałuję??? Nie ... bo wydaje mi się,że i tak dokonałam wielkiego.... 50 dni bez słodkiego :) to jest jednak coś :) To,że zjadłam słodkie nie oznacza,że będę się objadała...O nie, nie....Czasami może coś skubnę, ale szczerze mówiąc zjadłam ten tort ale jakoś bez apetytu :)
Dzisiejszy dzień ogólnie na lajcie, trochę z M ogarnęliśmy dom, w chwili gdy dziewczynki poszły do kościoła ze święconką :) Za to wczoraj miałam szał.... M po 4ej jechał na rozładunek, a ja??? Ja nie mogłam zasnąć.. i ??? No i co zrobiłam? Udałam się do kuchni :) i tam się działo :) a co??? Zamarynowałam schab do upieczenia, przygotowałam sobie obiad, śledzik z cebulką, obrałam ziemniaczki, przygotowałam do zrazów, zrobiłam żurek...A gdy dziewczynki się obudziły to zabrałam się za zrobienie zrazów :) i tak gdy do kuchni weszłam po 4ej....to wyszłam po 12ej :) a kręgosłup dziś mi podziękował :) bólem...Jednak posiliłam się tabletką i jest ok :) A teraz??? Teraz usiadłam do kompa nadrobić zaległości... dziewczynki się grzecznie bawią, M jest w garażu... walczy z motorem... a ja przy okazji ogarnęłam prezenty dla dziewczynek...i obmyśliłam plan,że w tym roku między tujami pochowam prezenty :) bo rok temu porozkładałam w ogródku :) ale ubaw był i radość.... Oczywiście dziewczynki nie wierzą,że to zajączek przynosi prezenty ale co tam... nie mają frajdę :)
No nic Moi Kochani, chciałabym życzyć Wam spokojnych, rodzinnych, świąt, w przyjemnej atmosferze, smacznego jajeczka,mokrego poniedziałku :) i samych pyszności na stole...a przede wszystkim zdrowia :) Pozdrawiam serdecznie :)
annaewasedlak
16 kwietnia 2017, 16:28Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.By się spełniły Twoje życzenia, by się ziściły Twoje marzenia, by uśmiech często gościł na Twej twarzy, byś zdobyła w życiu szczyt swoich marzeń. Wszystko co chciałabyś by się zdarzyło, wszystko czego pragniesz by Twoim było.
aska1277
17 kwietnia 2017, 09:38Dziękuję bardzo :* :*
grgr83
16 kwietnia 2017, 07:21Sto lat i spełnia marzeń :-) no i wesołych świąt
aska1277
16 kwietnia 2017, 09:02Wesołych świąt
aska1277
16 kwietnia 2017, 09:03Dziękuję za życzenia
soraka
15 kwietnia 2017, 19:39wszystkiego najlepszego :D ja mam dziś urodziny i nawet rodzice zapomnieli :( a szkoda bo to ładna 25 rocznica;p
aska1277
16 kwietnia 2017, 09:01Dziękuję i wzajemnie....
aska1277
16 kwietnia 2017, 09:01Też 15 kwietnia?
aska1277
16 kwietnia 2017, 09:01Sto lat
soraka
16 kwietnia 2017, 09:25też, dzięki :D
Sofijaaa
15 kwietnia 2017, 18:13Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i wesołych Świąt :-)
aska1277
15 kwietnia 2017, 18:47Dziekuję bardzo :) wzajemnie wszystkiego dobrego na święta :) ściskam mocno :)
evelevee
15 kwietnia 2017, 17:37Wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin!
aska1277
15 kwietnia 2017, 17:39Dziękuję bardzo :) pozdrawiam serdecznie :)
PuszystaMamuska
15 kwietnia 2017, 17:00Kochana spełnienia marzeń z okazji urodzin oraz spokojnych Świat Wielkanocnych. Ekstra pomyśl ze schowaniem prezentów w ogrodzie. Oby tylko pogoda dopisała. Pozdrawiam serdecznie.
aska1277
15 kwietnia 2017, 17:03Dziękuję :) :* właśnie jestem przygotowana nawet gdyby padał deszcz... pochowałam na wszelki wypadek w takie woreczki prezenty i opisałam :) pamietam jak rok temu w piżamach wyszły...a raczej wybiegły....pozdrawiam
PuszystaMamuska
15 kwietnia 2017, 17:06Super. I dla nich i dla Was.
aska1277
15 kwietnia 2017, 17:12Oj tak radości dziewczynek nie da się nawet opisać :) a jesli będzie bardzo lało...to wymysliłam,że pochowam w domu... góra co prawda nie gotowa ale jest gdzie pochować :) też będą miały gdzie szukać :)
PuszystaMamuska
15 kwietnia 2017, 18:09Ja zawsze Szymkowi słodycze chowam po całym domu..ale gdybym miała ogród to na pewno bym tam chomikowała prezenciki.
aska1277
15 kwietnia 2017, 18:50z całą pewnością szukanie prezentów, bez względu gdzie są pochowane wzbudza u dzieci radochę i duzo emocji :)
PuszystaMamuska
15 kwietnia 2017, 19:18Masz racje. U mnie Szymo zawsze zaczyna od sprawdzania pod poduszkami choć tlumacze mu ze Zajączek to nie św. Mikołaj z 6 grudnia. ;)
angelisia69
15 kwietnia 2017, 16:40fochy,obrazania,smutki.. to nic w porwonaniu z tym co dalas do tej pory bliskim.jestes wspaniala mama,partnerka i kobieta ,powinnas byc wdzieczna za te 34 lata zycia ktore przezylas mimo ze czasem nie w zdrowiu/w klopotach/klotniach,jednak mimo wszystko mysle ze wyjdzie ci na plus.Pozdrawiam serdecznie,zycze wesolych i kolorowych swiat oraz 100lat w szczesciu,zdrowiu i milosci :*
aska1277
15 kwietnia 2017, 16:49Dziękuję bardzo :) Tak to prawda...jestem wdzięczna,że tyle przeszłam...z każdym dniem staję się silniejsza..mam zdrowe dziewczynki, super faceta, wsparcie u bliskich...no może jeszcze do szczęścia brakuje mi wagi 55 kg...ale nie można mieć wszystkiego :D Tobie również życzę spokojnych, rodzinnych świąt.... Buziaki pozdrawiam