Witajcie w ten chłodny poniedziałek
Jak mi mija dzień? dziś miałam kolejna wizytę u psychologa...Jak wrażenia po dzisiejszej wizycie? Szczerze powiem,że ok. W gabinecie byłam półtorej godziny...i mogłabym tak jeszcze nawijać,ale niestety kolejny delikwent czekał na wizytę.. Nie jestem samolubem więc zwolniłam miejsce kolejnej osobie. Kolejny etap...za mną. Wyrzuciłam z siebie , to co mnie bolało i czuję ulgę.....oj wielką ulgę...Pani jak zwykle miała trafną diagnozę. Że jestem bardzo wrażliwą,emocjonalną osobą...Stwierdziła też,że jak na to co mnie spotkało w życiu to i tak jestem silną osobą, mocno stąpającą po ziemi. To mnie podbudowało! Podziwia mnie,że mimo tego co przeszłam, potrafię opiekować się nie swoim dzieckiem, dać obcemu i swojemu dziecku miłość ...Jednym słowem mogę być z siebie dumna,że mimo chwilowych wahań nastroju i kiepskich myśli....żyję, daję miłość i chcę tworzyć rodzinę, związek... To bardzo wiele... Tak więc uważam dzisiejszą wizytę za udaną oby takich osób zadowolonych z wizyt u psychologa było więcej ....
Posiłkowo... widać w poprzednim wpisie...Może i było mało, ale byłam najedzona..I taki mały nius....zakładając dzis spodnie musiałam poszukać paska, bo spodnie mi spadały :) heheh na wagę nie mogłam wejść bo.... bateria mi padła :) popołudniu dopiero kupiłam nową ....Jutro sprawdzę czy faktycznie jest jakiś spadek... Posiłki znowu staram się zapisywać, a co ważne pstrykam fotki i widzę co i ile i jak jem
Ja swój dzień uważam za udany a Wasz jaki jest ????