Ile to ja się strachu najadłam :( masakra. Szczerze mówiąc grzmoty mnie nie obudziły, tylko błyskawice :( chodziłam jak głupia i sprawdzałam czy aby wszystkie okna pozamykane, czy nic z podwórka nie wywiało. Oj przyznam szczerze, tak bałam się pierwszy raz. Owszem boję się burzy i grzmotów...i to szczególnie w nocy...ale dziś to było straszne :( i w dodatku sama z dziewczynkami...bo Pan M w trasie :( Długo nie mogłam zasnąć...kręciłam się w łóżku, chodziłam po domu i tak na zmianę. Aż sama nie wiem kiedy zadzwonił budzik i musiałam wstać. Ledwo na oczy widziałam...ale trzeba było jechać dziś do miasta na zakupy...A jak teraz się pogoda kształtuje? Raz słonko się przebija a raz grzmi...i ciemne chmury się pojawiają. Straszne :(
A co do dnia wczorajszego to poszalałam. Zrobiłam pasztet z cukinii i marchewki....oraz karpatkę :) mało tego wczoraj dziewczynki zażyczyły sobie skrzydełka z KFC...no to Im zrobiłam...zajadały się aż Im się uszy trzęsły :)
A dziś? Hmmm właśnie stoi na gazie bigosik z młodej kapusty :) mało tego objadłam się czerwonymi porzeczkami :) ajjjjj jaki smak :) to nić,że kwasidło, ale wiadomo najlepsze prosto z krzaka...no może kiedyś będę miała swoje :)
Ogólne samopoczucie nawet nawet....zawsze mogłoby być lepsze...ale też dobrze,że nie jest gorsze...
kasiaa.kasiaa
6 lipca 2016, 17:16Moje rejony na szczęście wszystko omija co złe, jedynie deszcz i spory wiatr :) My z owoców teraz szalejemy i różne wody tworzymy smakowe :)
aska1277
6 lipca 2016, 17:22ooo a jak robisz te wody :)
kasiaa.kasiaa
6 lipca 2016, 17:49kupiłam flakonik w ikea za 5zł, wrzucam owoce (maliny, truskawki, arbuz,ananas ) zależy co jest w domu, dodaję miętę lub odrobinę imbiru i zalewam wodą mineralną ale gazowaną. Wiem, że nie wszyscy popierają gazowaną, ale z owocami smakuje zajebiście + kostki lodu. Ta woda do wypicie powinna postać z 20-30 minut, więc spora część bąbelków się ulotni, ale smak zostaje :)
aska1277
6 lipca 2016, 18:00To prosty przepis :) dziękuję :)
kasiaa.kasiaa
6 lipca 2016, 18:31bardzo prosty i smaczna woda :)
Anika2101
6 lipca 2016, 16:00Serio tak bardzo boisz burzy burzy ? Przecież jak jesteś w domu to nic Ci się nie stanie. My na Malcie siedzielismy na tarasie obserwując burze błyskawice i grzmoty tylko w takim wewnątrz budynku ,więc bezpiecznie się czułam. Co innego jak byś była na zewnątrz. Obyś takich przeżyć miała jak najmniej :)
aska1277
6 lipca 2016, 16:13Ogólnie aż tak się burzy nie boję...ale jak jest taka wichura i poważne grzmoty to już tak ... boje się...
krcw
6 lipca 2016, 15:31a ja ostatnio czytałam o piorunach kulistych bo one mogą przenikać przez ściany i powstają już po burzy ;D
aska1277
6 lipca 2016, 15:40Że co?????? Nie strasz :(
krcw
6 lipca 2016, 15:43no są takie ;D ale przeważnie przelatują tylko przez mieszkanie/samolot, czasem cos sie przypali od nich, choć zdarzały się tez wypadki śmiertelne, poczytaj sobie na necie: piorun kulisty wpisz ;D
aska1277
6 lipca 2016, 15:48Hmmm przeczytałam kilka zdań i zrezygnowałam bo zaczęło grzmieć ;) lepiej nie będę wywoływała wilka z lasu :)
annaewasedlak
6 lipca 2016, 15:19Też boję się burzy i najlepiej żeby wtedy wszyscy byli w domu. Moje czerwone porzeczki jeszcze nie są w pełni dojrzałe ale jadłam juz agrest z krzaka i czarne porzeczki .
aska1277
6 lipca 2016, 15:23Oooo agrest pycha :) no ja też wolę aby podczas burzy był Pan M :) mam sie do kogo przytulić a i czuję się bezpieczniej :)
annaewasedlak
6 lipca 2016, 15:25Ja przeżyłam traumę z burzą jak u mojego sąsiada piorun trafił w stodołe i taka była łuna że mi się wydawało ,ze to u mnie się pali. Wczesniej nie bałam się burzy.
aska1277
6 lipca 2016, 15:40UU to faktycznie miałaś przeżycie :(