Dzień dobiega końca....Dziś postanowiłam powrócić. Nie zamierzam jakoś drastycznie zmieniać swoich posiłków, wiadomo cos tam ograniczyć, ale nie rezygnować ze wszystkiego złego...Wiadomo jak to się kończy...I tak jestem z siebie dumna, bo gazowane jeśli już coś wypiję to jest to łyk i nic więcej a zdarzy mi się raz w miesiącu :) słodkie? Hmm nie rzucam się a to już coś... Czipsy też jakoś daję radę odstawić... a nawet jeśli zdarzy mi się zjeść to kilka sztuk, a nie całe paczki tak jak kiedyś.
Nie wiem jak to wszystko wyjdzie, ale warto spróbować. Wiem,że jeśli bym dorzuciła aktywność to waga i cm by spadały. A ja zaniechałam wszelkie ćwiczenia. Poniekąd winą za to obarczam mój bolący kręgosłup...ale lekkie ćwiczenia dam chyba radę wykonać.
Powrócę też do pstrykania fotek jedzenia i wstawiania na Vitalie, i do tego powrócę do notowania w kalendarzu posiłków...bo i to jakoś zaniechałam
Wiem,że mam tu na Vitalii osoby które mnie wesprą i będą ze mną... Niech moc będzie z Wami :) hihiii
DOBREJ NOCKI
orchidea24
25 października 2015, 20:24Na kręgosłup polecam dobrego rehabilitanta - przerabiałam to na własnej skórze. A ćwiczenia wbrew pozorom pomagają dla kręgosłupa, szczególnie rowerek
aska1277
26 października 2015, 11:40właśnie o tym myślałam
ewela22.ewelina
25 października 2015, 20:10super:D czekamy na foty:)
aska1277
26 października 2015, 11:39:)