Zacznę od tego, że wycieczka się udała. Mały szczęśliwy, co chwilkę się przytulał i mówił kocham cię! Mała rzecz a cieszy ..., oczywiście mój M na początku marudził, twierdził że nigdzie nie jedzie, ale ostatecznie pojechał i nawet się zachowywał. Już planuję kolejny wypad ...
Co do diety - no cóż z jedzonkiem uważam, ale szczególnych spadków nie zaliczam, wiem do niedzieli jeszcze parę dni powinno być co najmniej 1-2 kg. Mam teraz dziki tydzień latam z prędkością światła na wysokości lamperii ... w niedzielę się okaże.
menu dziś - kawałek 80g twarogu, jeden pomidor, gorący kubek, kawałek chleba z pomidorem, ziemniaki z koprem i kalafiorem z wody niestety ze smażoną bułką ...
magpie101
5 lipca 2011, 11:41Dobrze, ze wymyslilas taka wycieczke, bo synek byl szczesliwy!
HouQuan
5 lipca 2011, 10:09smażone bułeczki??? hahaha To ja Cię motywuję-schudłam juz 13 kilo!! Goń mnie!! ;] pozdrawiam;-**
astor1993
5 lipca 2011, 08:57Ja uwielbiam kalafiora ale ze smażoną bułka nienawidzę.Ale pomimo ze ma dużo kalorii to od czasu do czasu można, nie przejmuj się tym.Fajnie że się wycieczka udała:)