Dziś M grzeczny jak baranek i poszedł nawet bez gadania ze mną na procesję?! Gnojek pieprzony, najbardziej żal mi synka. Ja już się tym nie przejmuję aż tak, nie mniej takie rzeczy są przykre, natomiast on jest malutki, nie powinien uczestniczyć w takich wydarzeniach, powinien mieć beztroskie dzieciństwo ...
Napiszę szybciutko menu i idę spać:
ogólnie cały dzień - 6 kawałków chleba białego z pomidorem i szczypiorkiem, ziemniaki młode z koperkiem i kotlet schabowy z piersi z kurczaka, sałatka z kapustki świeżej, cztery kostki czekolady, 4 słodzone herbaty to wszystko.
Nie mam siły już klikać, po wczorajszym wieczorze jestem wykończona i wypompowana psychicznie, cały dzień towarzyszy mi ból głowy. Diabli by to wzięli, chciałam sobie spokojnie poczytać książkę i poświęcić te cztery dni ogólnie tylko dla siebie i zrelaksować się, okazuje się, że życie jak zwykle weryfikuje moje plany ... Może wyskoczę w przyszły weekend na Mazury jak pogoda się poprawi?
Wybaczcie mi ewentualne błędy, lub nieścisłości stylistyczne ... mam naprawdę dość
Buźka
Akme2010
27 czerwca 2011, 19:08dobrze, że chociaż chwilkę był grzeczny ... pozdrawiam serdecznie
julka945
24 czerwca 2011, 09:47kochana 3maj sie, pamietaj, ze jestesmy z Toba ;* miejmy nadzieje, ze wyjazd na mazury sie uda ;) 3maj sie ;)
diakq
24 czerwca 2011, 09:34miłego weekendu, mimo wszytko!
schudne21
24 czerwca 2011, 08:53może ty po prostu za wczesnie wyszłas za mąz? nie wyszumiałas sie i dlatego teraz jestes nieszczesliwa?
Goska1978
24 czerwca 2011, 06:03trzymaj sie!i pamietaj nie daj sie!Ty jesteś tez wazna.jedz na mazury odpoczniesz sobie i mozesz do mojej mamy na kawke zajechać.buziaki