Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DIETA - ściany piekła są śliskie




gify diabły     DIETA - ŚCIANY PIEKŁA SĄ ŚLISKIE

    Piekło ma kształt wąwozu o stromych, śliskich ścianach.
 
    Większość z nas siedzi tam od tak dawna, że nie zdaje sobie sprawy, iż poza piekłem coś może istnieć. W końcu wszyscy na około cierpią tę samą dolę, my biedne kobietki (choć nie tylko), dla lepszego samopoczucia, dowartościowania się jesteśmy na diecie. Ogień piekielny (nasze grzeszki) przysmaża nas raz bardziej, raz mniej. Nie wiadomo dlaczego ale przysmaża.

    A my mamy nadzieję na stworzenie sobie nowego, lepszego piekła. Wyobrażamy sobie ogień piekielny, który nie parzy, wiemy, że odbije się to na naszej wadze, a mimo to pozwalamy sobie na łakomstwo. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że marzymy, aby przestało działać proste prawo przyczyny i skutku. Chcemy móc wchodzić w ten ogień i żeby nic nam się nie stało. niestety prawda jest okrutna, tylko jej nie oszukasz WAGA ...

    Mało kto wie, że z piekła można się wydostać. Jedyna droga to mozolne wspinanie się po ścianach. Nie każdemu jest dane znaleźć doradcę, który powie gdzie i jak najlepiej zacząć się wspinać. Na ogół musimy same znaleźć właściwe miejsce, sposób, a także właściwy moment. Musimy być przygotowani na długą, mozolną wędrówkę. Najgorsze jest to, że na tej drodze bywa często znacznie gorzej, ciężej i trudniej, niż było nam w naszym ciepłym piekiełku. Może się nawet wydawać, że to dopiero jest prawdziwe piekło. Ja przynajmniej ciągle myślę o tym co zjem, co muszę kupić, o której posiłek ... może ciągle to przesada, ale w mojej głowie świeci żaróweczka DIETA. Ciśnie się na usta stwierdzenie, że droga do nieba wiedzie przez piekło.

    W istocie jednak na tej drodze - jak to na drodze - bywają chwile łatwiejsze i trudniejsze. Czasem są piękne widoki, a czasem przedzieramy się przez raniące boleśnie ciernie. Ci, którzy nie są gotowi podjąć trudów tej wędrówki, pozostają w swoim piekiełku, marząc o zimnych ogniach ... (upragnionej wadze)!

   Najbardziej niebezpieczne na drodze wiodącej z piekła są najpiękniejsze miejsca (udało nam się zgubiliśmy już co nie co). Te, które najbardziej lubimy. te miejsca gdzie możemy usiąść i odpocząć. Gdzie można popatrzeć na krajobraz wokół i powiedzieć: właściwie jest tu całkiem fajnie, nie muszę iść dalej (myślę sobie, ach zgubiłam już coś i nie muszę już uważać na to co jem). jest to niebezpieczne dlatego, że ściany piekła są śliskie i strome. Jeśli w swym zmęczeniu drogą - dietą - poddamy się złudzeniu, że już doszliśmy do celu, to możemy nawet nie zauważyć, jak szybko znajdziemy się blisko punktu wyjścia, min. efekt jojo. Dużo trudniej ponownie rozpocząć wspinaczkę, kiedy z ogromną prędkością zjeżdżamy w dół!

    Z drugiej strony bardzo nie lubimy tych chwil, kiedy idzie się najciężej. Kiedy wszystko boli. Kiedy mamy dość. Kiedy przechodzimy kryzys za kryzysem. Chciałoby się wtedy powiedzieć: Przecież niemożliwe, żeby tak było. Nie zgadzam się na kryzysy, bo nie tak sobie tę drogę wyobrażałam. Nie ma prawa być cierniście. Nie po to wyruszałam żeby było gorzej. Jednak na tej drodze może zdarzyć się wszystko i nie ma wyjątków. Nasze wyobrażenia na jej temat nie mają żadnego wpływu na to, jaka ona jest naprawdę.

    Nie wiem dokładnie bo już zapomniałam jak to było fajnie być szczupłym. Ale próbuję się wspiąć i nie żałuję. Czasami zapominam się trzymać i wtedy ześlizguję się w dół. Wówczas przypiekający od dołu ogień piekielny uświadamia mi boleśnie, że na śliskiej ścianie nie można sobie pozwolić na nieuwagę!          
                                                                                  gify diabły

    Mam nadzieję, że przebrniecie przez moje zakręcone piątkowe wywody, chora jestem i coś tam sobie klikam. Wszyscy w domu chorzy, mały i M. Ja też mam grypę, ale do pracy muszę iść, a M leży w domu, poprosiłam go żeby obrał ziemniaki, jak przyjadę szybko będzie obiad. On mi na to, że jest wykończony, itd. Wróciłam były obrane ...
                    
                                                   MENU
w pracy: 4 kromki ciemnego chlebka z pomidorem i szczypiorkiem, jajko;
w domu: 2 ziemniaki, mielony kotlet i surówka;

P.S. Od dwóch dni stosuję tabletki z octem jabłkowym zobaczymy czy coś pomogą?

  • delidka

    delidka

    5 kwietnia 2011, 09:13

    dobre porównanie, chociaz ja bym tak okreslila okres po zakonczeniu diety, nie wiadomo kiedy i juz jojo :/ tak czy inaczej - znow wspinaczka. Ale wiesz co - to strasznie egoistyczne - ale raźniej mi, kiedy wiem, że inni tez się wspinają... trzymam za ciebie/ za nas kciuki :))

  • magpie101

    magpie101

    2 kwietnia 2011, 10:50

    Fajnie napisalas o swojej walce, zdrowka zycze!

  • julka945

    julka945

    1 kwietnia 2011, 23:48

    wow, no bardzo ładnie to opisałaś wszystko, gratuluje inwencji twórczej! ;)

  • schudne21

    schudne21

    1 kwietnia 2011, 22:09

    superwywody :) i wszystko się zgadza:) Ksiazki wysłałam dopiero dziś, ale lepiej pozno niz wcale mam nadzieję, i jak narazie bez lata w toskanii, ale nadrobię zaległości. obiecuje poprawę. pozdrawiam

  • JustynaBrave

    JustynaBrave

    1 kwietnia 2011, 20:24

    tyle dla Ciebie zrobił. dla siebie w sumie też. należy Ci się odpoczynek! te tabletki to na zabijanie głodu czy raczej na spalanie? :)

  • shawty

    shawty

    1 kwietnia 2011, 19:26

    no spotkam się... ale mam wątpliwości gdyż w niektórych momentach wydaje się byc bardzo nie dojrzały jak to chłopacy w moim wieku..

  • Houzi

    Houzi

    1 kwietnia 2011, 19:15

    u mnie piekło nazywa się MĄŻ- hahahahahah pozdrawiam;-**

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.