Weekend spędzony miło...Była u mnie koleżanka z którą pracuje...Fajne popołudnie wypiliśmy pyszne czekoladowe wino no i nie drogie....Upiekłam ciacho i zrobiłam rafaello...A wieczorem byłam na niemieckim wieczorze u Mojego w klubie....Dużo wypiłam wina,ale wolałam nie mieszać ...
W niedzielę było 23 miesiące jak jestem z Moim....Byliśmy na kolacji na mieście...
W pracy dziś spokojnie...Ale za to jutro pewnie stresy znowu bo Magda ma wolne...
Dziś zaliczyłam 1,5 godziny siłowni i 20 min Chodakowskiej,....Masakra...Podziwiam Was ,ze dajecie z nią radę i nie poddajecie się...Ja mam też ambitny plan minimum 3 razy w tygodniu ona.....Ale czas pokarze.....Za niedługo Święta i moja 40 sta....Tak stara już jestem....Marzy mi się chociaż osiągnąć te 80 kg....czyli długa droga jeszcze....Gdyby tak z 1 kg na tydzień to może by się udało.....?A tak na razie to trza wrócić na dobre tory po weekendzie....Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę
Moniczka2209
6 listopada 2017, 20:06czasem wino nie musi byc drogie co by bylo dobre :) ja przestalam piec pare tyg temu, bo jak pieke to jem :) a tak to z korzycia dla mnie, choc nie powiem zjadlabym kawalek twojego ciasta :) ja teraz przerzucilam sie chodakowskiej... na inna babeczke, codziennie cos nowego prawie wrzuca wiec się nie nudzi :) pozdrowienia