Dziękuję Wam kochane,że poparłyście moje postępowanie co do tamtego chłopaka-szczerze myślałam,że je raczej potępicie.
Weekend a jak zwykle zamiast się wyspać to o 5,30 już nie śpię.....Szczerze męczy mnie to.Nie mam co ze sobą zrobić tak wcześnie.Wczoraj to o 7 rano włączyłam yt i ćwiczyłam skalpel Chodakowskiej....dziś też mam taki zamiar.....Potem lekkie śniadanie i o 9 poszłam już na fitness.W środę przed wyjazdem do Polski mam podsumowanie miesiąca w klubie.Jest dobrze waga spadła...weekend jak na razie dobrze trzymam dietę...więc mam nadzieję,że tym razem będzie na minusie.....
Po zmianie godzin pracy mam więcej czasu dla siebie...chociaż czasem jest ciężko by inpak się wyrobił do 14 ale dajemy sobie całkiem dobrze radę.Ja sama zauważyłam,że dzięki temu ,że chodzę do szkoły więcej używam holenderskiego w pracy.By porozumiewać się z biurem,ekspedycją-potrafię powiedzieć,że są błędy w planie pracy,dlaczego coś nie jest zrobione albo przy wypisywaniu papierów nie robię już błędów językowych.Cieszy mnie to i myślę,że Dicka -mojego szefa też bo on widzi duże postępy.
W szkole mam zajęcia dwa dni w tygodniu ale z 2 nauczycielkami....jedna bardziej skupia się na gramatyce a druga więcej z nami rozmawia....W poniedziałek miałam test bardzo jestem ciekaw jak mi poszło....Bo z mową nie ma problem gorzej z pisaniem...kto zna ten język ten wie..o co chodzi :)
Byłam ostatnio na zakupach w lumpeksie oto moje nabytki
sukienka szara z dzianiny identyczną miałam kiedyś ale dałam ją siostrze...cena 3 e
moja waga teraz 82,5 kg
sweter gruby na wiązanie 7,5 e....ostatnio mam parcie na kolor szary już 4 rzeczy kupiłam w tym kolorze...
no i nowe buciki za 25 e też były przecenione z 35e to wszystko razem połączone daje fajny efekt..
Weekend mija spokojnie w domu.Wczoraj byłam na kawie u znajomego i dostałam bukiecik moich ulubionych gożdzików miniaturek-miłe to.
W czwartek wyjeżdżam na urlop do Polski.Szkoda,,że tylko na tydzień ale zawsze to coś.Muszę odwiedzić lekarzy gin,i dietetyka oraz zrobić sobie badania kontrolne.Ni o co najważniejsze to mam rodzinne spotkanie.Siostra mojego taty-czyli moja ciotka ma 90 urodziny.....więc muszę być...Ona jeszcze nie wie,że ja będę ...liczy,że nie a mój szwagier -ale on w Niemczech czego ona też nie wie....Zamówiłam jej pocztą kwiatową kosz mieszanych kwiatów.....Będzie w szoku jak to dostanie....
Pozdrawiam Was i miłej niedzieli życzę...
karulek88
17 października 2015, 16:13widzisz wstawanie rano ma swoje zalety poćwiczysz:0 ale ja i tak zwolennik wysypiania:) szkoda że mi sie zdjęcia nie wyświetlają:(
ANULA51
11 października 2015, 11:05czytanie, pisanie i mówienie w holenderskim 3 rożne rzeczy :-)