Niestety ten miesiąc jest porażką od czasu wyjazdu i powrotu do Nl przytyłam 4,5 kg....
Nie wiem co się ze mną dzieje a tak dobrze mi szło.....W tym miesiacu muszę jakos to stracić....żołądek coś mnie znowu boli.....Dziękuję Wam za ciepłe słowa....Ale ja już nie potrafię nie umiem już dietkować>>.w pracy mniej godzin robi swoje ....Ale najważniejsze jest to,że ciągle ćwiczę....jedyny pozytyw...
Weekend spędziłam aktywnie...Poznałam kogoś ...zabrał mnie na gokardy fajna zabawa bo lubię szybko jeżdzić..
.W sobotę poszliśmy z moimi znajomymi do Hagi potańczyć...byłam też w Rotterdamie.....Chłopak się stara...ale z mojej strony znowu nic więc pewnie nic z tego nie będzie ...Ja po prostu nie potrafię być z kimś......Chyba lepiej mi samej....
W tym tygodniu znowu mniej pracy.....
Pozytywnego tygodnia Wam życzę i pozdrawiam...
rynkaa
26 stycznia 2015, 21:09Pozytywne nastawienie to polowa sukcesu :) pozdrawiam?