Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie mam sił


Weekend za nami a ja znowu popłynęłam.NIe wiemile na wadze ale chyba wszytsko nadrobiłam.Do piątkowego wieczoru jakoś się trzymałam ale potem to masakra non stop żarłam wszytsko co popadnie.W sobotę dopadł mnie dół......chodzę jakaś nerwowa i  cały czas jem.NIe umiemsie ogarnąć.Wzcoraj znowu się poryczałam po co mi to wszytsko,jaka ja jestem beznadziejna ,że źle mi samej no i ten brak pracy.Po co ja się odchudzam jak i tak nigdy nie schudnę i na zawsze pozostanę sama ze sobą.....Najbardziej boli mnie to,ze jestem tu sama nawet nie mam z kim porozmawiać no może jedynie z Tomkiem.....

Miałam iść na siłownię a tak słabo się czuję głowa mi pęka,niebo zachmurzone....Brakuje mi motywacji do życia....itd.....

  • ulka28l

    ulka28l

    17 marca 2014, 22:03

    będzie dobrze :) pozdrawiam Cię serdecznie

  • lukrecja7

    lukrecja7

    17 marca 2014, 20:47

    Asiu, to tylko olbrzymi dół, niedługo przejdzie i odzyskasz radość życia! Trzymaj się!

  • achaja13

    achaja13

    17 marca 2014, 17:43

    Asia masz nas...i pamiętaj chudniesz tez dla siebie. Pomyśl sobie, jak będziesz przyglądać się w lustrze i widzieć piękna dziewczynę o smukłej sylwetce.... dasz radę...

  • Dana40

    Dana40

    17 marca 2014, 14:29

    Asiu bądź dla siebie dobra, czasem tak jest wyrozumiała , nie chodzi tylko czy będziemy chude, ale aby zdrowo żyć w miarę, więc weekend na luzie , a znów wracaj na dobre tory.

  • agulina30

    agulina30

    17 marca 2014, 12:27

    znam te stany z własnego doświadczenia! po prostu, trzeba wziąć się w garść, zacisnąć zęby i walczyć /codziennie/ ze swymi słabościami. na pewno Ci się uda!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.