Witajcie
Dziś kolejny dzień zmagań z kilogramami.
Pod względem dietki dzień udany a co do aktywności to 4 godziny chodzenia po szklarni i godzina zakupów.Wybrałam się do Lidla po buty do pracy,ale dopiero od czwartku będą .Tak więc kupiłam owoce suszone i owoce.
Od wczoraj u mnie na szklarni nowy chłopak Polak,ale ani cześć ani nic więc też się nie odzywam.Ale się wkurzyłam gdy go wczoraj zobaczyłam.A wiecie czemu?Dlatego,że on mieszka tam gdzie ja mieszkałam i ma dobre kontakty z tymi co mnie tak fajnie załatwili po urlopie>No pewnie się go już wypytywała co i jak a potem zaś będzie obgadywać...a sama nie patrzy na siebie.Dobrze,ze u mnie wszytko ok i nie jestem smutna w pracy bo by podpadło.A ona by miała satysfakcję,że mi się nie powodzi w Hadze....Oj ale ja się całkiem dobrze mam.
Dziś śnił mi się mój tata- tak dawno mi się nie śnił,nawet jak było ze mną tak ciężko.Ale nie pamiętam już tego snu.
Jeszcze nic nie wiadomo co z tym mieszkaniem Art pojechał do Pl no i nie wiem.Bartek wczoraj znowu pisał bym mu znalazła pokój.Tak myślałam,że może z nimi bym wzięła te mieszkanie.Już sama nie wiem.
No i po drugie zastanawiam się nad tym sylwestrem w górach nad propozycją od M i nie wiem jak będzie.On stwierdził,że skoro fajnie nam się gada na tel,skaypie to pewnie jak się spotkamy w Pl tez tak będzie i możemy wyskoczyć razem.
Nie wiem do 20 grudnia trochę czasu jeszcze.Paweł dalej w PL.
miłego wieczorku
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MajowaStokrotka
26 października 2010, 19:33Czasami nie warto się zastanawiać za dużo:)Najlepsze rozwiązania same przychodzą:)