Mój pies umiera .......................
Był z nami 11 lat. Z dziećmi od zawsze. Oddany , piękny , błyszczący. Kachał nas wszystkich , a my jego.........Teraz biedny nie umie już ustać na nogach. A jeszcze zimą szalał w zaspach śniegowych. Od miesiąca jest z nim źle . Ma chorą wątrobę , od kilku dni nic nie je. Słania się na nogach , nawet po schodach nie umie wejść. Nie wiem czy dożyje rana. Mama i ja płaczemy z bezsilności ,że nie można mu pomóc. A on się łasi... chudy jak anorektyczka, umiera śmiercią głodową . Nie pozwoliłam go uśpić, nie mogę ......On jest nasz , jak mogłabym.....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gosia2007
22 kwietnia 2007, 09:16<img src="http://img215.imageshack.us/img215/1388/5w45ttyry8.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
kalifornia26
22 kwietnia 2007, 04:26bardzo Ci wspolczuje!!ale radzila bym uspic psa!!po co on ma sie meczyc,a i wy musicie na to patrzec!!niech dzieci nie ogladaja go takiego,tylko zapamietaja jak byl szczesliwy!!!moj amik dostal cukrzycy,mial 15 lat,i tez juz sie nic nie dalo zrobic!!!sama nie bylam w stanie jechac go uspac,wiec poprosilam kuzyna!!beczalam po nim 2 tygodnie!!!pozdrawiam!!!!
mag1313
22 kwietnia 2007, 01:33nie skazujcie go na śmierć w mękach. Też miałam ukochanego psa. Też był bardzo chory. Tata zabrał go do weterynarza, żeby skrócić jego cierpienia. Jest mi bardzo przykro, że Twój pies umiera. Niestety taka jest kolej rzeczy. Każdego z nas to czeka. Jeżeli nie ma ratunku, nie przedłużaj cierpienia Najwierniejszego Przyjaciela.