Mój piesek ma paraliż tylnych łapek , wypadł mu prawdopodobnie dysk . Zaczęło się w poniedziałek , kiedy nie umiał wskoczyć na sofę /łóżko , na którym zawsze śpi .. myślałam , że może jest objedzony po weekendzie czy coś ( moja Mama go nakarmiła kurczakiem gotowanym ) , ale jak we wtorek rano nie umiał wejść po schodach to się przeraziłam .. od razu pojechałam z moim K do naszego weterynarza , a On stwierdził - wypadła /naruszona rzepka w łapce . Dostał krople , zastrzyk i tabletki . Ja z tego sama dostałam właśnie tych zawrotów , wylądowałam na jednodniowym L4 , siedziałam z nim cały dzień, ale było coraz gorzej .. w środę rano pojechał mój facet z nim do Weterynarza , a on , że na zdjęcie łapki . To mój K ( bez auta jesteśmy) z biednym psem w drugą stronę miasta na prześwietlenie . Nic nie wykazało . Więc ze zdjęciem znowu, a Konował mówi, że coś serce nierówno bije i na Kliniki Wrocławskie na zdjęcie serca. To taksówka i wio.. na szczęście w nieszczęściu nie było tego dnia nikogo, kto zrobiłby zdjęcie , bo wieczorem okazało się w ogóle to niepotrzebne i straciłabym tylko kasę i kolejne dni czekania na wynik...
Wróciłam z pracy i zadecydowałam jechać do małej kliniki, gdzie 3 lata temu Bubu był leczony po ugryzieniu przez psa / a tam od razu stwierdzony paraliż .. MÓJ BYŁY ( !!!) weterynarz wydał chorą /ZŁĄ diagnozę . żadna rzepka!!! a leki to były przeciwbólowe , a nie zapalne ... zaraz Psiak dostał zastrzyk ze sterydami , dzisiaj jadę na 4y ... na początku biedny leżał w pozycji"żaba " , teraz ciut lepiej , sika pod siebie , ale mądry piszczy , że chce na kafle , żeby nie brudzić dywanika /koca. Trzeba go od razu potem podmywać . Mam nadzieję, że do poniedziałku będzie jakaś poprawa , bo inaczej czeka mnie zrobienie mu TOMOGRAFU , a to masakryczny koszt i kolejny niestety krok ku operacji, a tego nie chcę i BARDZO SIĘ BOJĘ ...
Nie wiem kiedy mu się to stało , czy spadł z sofy jak mnie nie było, źle skoczył? ale póki co siedzę z nim w domu , jeżdżę na zastrzyki , dzisiaj mieliśmy wesele , znajomi mojego K , nie pojechałam , bo nie zostawię psiaka przecież z nikim, a tym bardziej nie zabiorę go w podróż ..
to wszystko wpływa na to, że JEM . podjadam CIASTECZKA , CHIPSY .. dzisiaj jest 12:00 , a ja już zjadłam 10 dkg ciastek :( nie wiem co się ze mną dzieje, że na Dukanie nie jadłam słodkiego, że chudłam ? może to WINA MOJEJ PSYCHIKI? że ja potrzebuję szybkich efektów , takiego WOW , żeby utrzymać dietę dłużej ? co mam ROBIĆ??? JUTRO DZIEŃ postny dalej ? i co waga po nim spadnie , a 2 dni później wzrośnie ?????????? obecnie było 96,4 ... masakra .. POMÓŻCIE ....
therock
18 września 2013, 21:01kochana 4-5 posiłków dziennie, pokochaj warzywa, zupy i chude mięsa:) ciemne pieczywo, pełnoziarniste makarony, nabiał - jogurty, maślanki, kefiry, twarożki, sery... jedz regularnie i nie pozwalaj żeby organizm czuł głód, pij dużo wody i staraj się ruszać minimum 40 minut dziennie kilka razy w tygodniu:) ogranicz słodycze, gazowane, słodkie napoje, chipsy, fast foody (chyba że w wersji light - domowej)
therock
15 września 2013, 18:03może olej wszystkie diety cud i po prostu zacznij jeść systematycznie, zdrowo i lekko - do tego ruch i powinno pięknie spadac:) a co do psiaka, to mam nadzieję,że wszystko idzie w dobrą stronę:) trzymaj się:*
misskitten
15 września 2013, 08:36wiem co przechodzisz...mój pies też ostatnio chorował...wszystko przez kleszcza, ale już znacznie lepiej! Trzymam kciuki!
kasiakasia71
15 września 2013, 07:42ZDECYDOWANIE ZAJADASZ STRES
Madeleine90
14 września 2013, 20:18też mi się zdarza zajadać stresy, zazwyczaj pomaga spacer albo inna aktywność fizyczna- jak chociażby wysprzątanie całego domu (zapomina się o stresie i jedzeniu) współczuje choroby pieska, sama niedawno przezyłam coś podobnego i wiem co to znaczy
PuszystaMamuska
14 września 2013, 13:04Wybacz - ale musze to napisac! Niepotrzebnie wymyslasz te rózne diety... moze przejdz na MZ i WR? Tak po prostu... efekty beda na pewno a Ty bedziesz przynajmniej dobrze sie czula... Zajadasz stres - ok, ale czy całe zycie bedzie tym tłumaczyc siebie? Bo wiesz w zyciu zawsze sie znajdzie jakis powód do stresu...
Olakm
14 września 2013, 12:57Nie dziwię się, że zajadasz stres ...
Olaa92
14 września 2013, 12:53Zdrówka dla pieska:)):) Oby wszystko było dobrze :) Trzymaj się Kochana, Tb silnej woli zyczę :)