1. CAPPUCINO co dwa dni , w pracy dodatek na drugie śniadanie - ZAMIAST jak do tej pory na kolację
2. do owsianki co dwa dni MROŻONE MALINY , KIWI ZAMIAST banana ( banan raz na 4 dni)
3. KOLACJA - ser biały chudy z kiełkami rzodkiewki czy ogórkiem ? ZAMIAST serka wiejskiego z truskawką ( TAKI SEREK CO DRUGI DZIEŃ W PRACY NA DRUGIE ŚNIADANIE )
4. WŁĄCZAM KASZĘ - GRYCZANA najlepsza?
5. chleb zostaje , co 2 dni na śniadanie , ser też , bo nie jem wędlin. owoce - między drugim śniadaniem - mandarynki czy pomarańcz . NIE MA ODSTĘPSTW . NIE MA PIZZY ,NAWET RAZ NA 2 TYG 2 KAWAŁKÓW , NIE MA ALKOHOLU , NIE MA CZEGOŚ SŁODKIEGO ...
może jakieś sałatki na kolację ? i drugie śniadanie z ryżu? coś pomyślę ...
tortilla - raz na jakiś czas- zostaję ( przed tym spadkiem jadłam po 1 w weekend i ok było)
i RUCH ...
vacum dokończę , ale koniec . zmuszę się z fitness i na pewno w domu płyta ..a co ze STEPPEREM?? JAKBY ZAINWESTOWAĆ > W TESCO JEST ZA 110 ZŁ ??? COŚ DA??? NIE ROZBUDUJE ŁYDEK??????????
anikah
1 lutego 2013, 18:48wszystko rozsądne jak dla mnie ;) powodzenia
Nejtiri
1 lutego 2013, 17:15No to w porządku, kochana! Super, że wiesz już co robić! Trzymam mocno kciuki za Ciebie! :** Raz już schudłaś, to tym razem też na pewno się uda!! :)) Co do łydek - też się bałam, że mi się rozrosną na rowerku,a le po każdym ćwiczeniu rozciągam łydki i jakoś do tej pory maleją (już -3,5cm..) :)
cambiolavita
1 lutego 2013, 14:30Wow, jakie dokladne postanowienia! Zycze trzymania sie ich dzielnie! A co do stepperka to roznie to bywa. Zalezy kto ma jakie nogi. Jesli ktos ma naturalnie szczuple lydki, to nie ma co sie martwic, ale jesli ktos ma sklonnosci do rozrostu miesni wlasnie w tym miejscu (jak ja) to raczej lepiej unikac. Lepszy bylby Orbitrek.
Nejtiri
1 lutego 2013, 14:17W odchudzaniu przed e wszystkim potrzebujemy DYSCYPLINY. Niestety, na mnie również odstępstwa wszelkie działają tragicznie! Po prostu niektóre z nas nie powinny ich mieć. Ja sobie zakładam jakiś cel na tydzień, albo miesiąc i się go trzymam.. bo przez lata odchudzałam się z odstępstwami i koniec końców tyłam, tyłam,tyłam... ale koniec! Dyscyplina musi być i tylko ona mi pozwala chudnąć. Nie pijam alkoholu (od roku nie piłam! umiem się bawić bez alko.. więc ne narzekam na brak tej mozliwosci ;) ) , nie jadam słodyczy (teraz sobie pozwle na male ilosci,ale rzadko),nie slodze.. ćwiczę. taką dyscypline sobie narzuciłam i bez niej bym nie dała rady.
Nejtiri
1 lutego 2013, 14:13Wiesz co, Asiu,widzę, że bardzo chaotycznie tu u Ciebie -w diecie.. nie mówię tego na złość.. ale to chyba właśnie jest powód niepowodzeń..szczerze? zainwestowałabym te 110zł raczej w dietetyka - w rozpiskę diety na miesiąc, dwa na początek, żeby dobrał Ci dietę do wagi, upodobań, stylu życiu. Samej Ci to nie idzie.. ja kiedyś wykupiłam dietę online - dostałam 10 dni rozpiski.. potem kilka zastepczych przepisow.. to byla moja baza,na ktorej zbudowalam swoja wiedze na temat zdrowego jedzenia.. teraz sama komponuje swoje zdrowe posiłki i chudnę,.ale bardzo mi to pomogło usystematyzować dietę... i odchudzanie. Pomyśl, czy by Ci to nie pomogło.
marchewa222
1 lutego 2013, 12:40no, no, no, widzę, że dobry plan jest, teraz tylko realizacja.