Kurcze teraz popatrzyłam, że ostatni wpis się nie zapisał. No trudno. Doszłam do końca 10 i zaczynam kolejną dlatego jest 1/10. Dzisiaj się zważyłam i są 2 kg mniej nie jest źle chociaż dalej dużo, no ale powolutku, powolutku. wczoraj miałam jakiś podły dzień tak mnie kusiło żeby kupić loda i zjeść, ale się powstrzymałam. 10dni bez słodyczy i w limicie kalorycznym, ale jestem fajna;)teraz znowu chowam wagę i zważę się za kolejne 10 dni. I może wtedy zrobię jakiegoś cheata? Jeszcze się zastanowię. Plany na tą 10 to częściej ćwiczyć.
edit
zmiana planu. Po każdych 10dniach następuje dzień zero w którym robię cheat day w granicach zdrowego rozsądku oczywiście. Dziasiaj zjadłam 200g budyniu czekoladowego, jedną pałeczkę kinder bueno i loda koktajlowego. Bilans całodzienny zamknął się w 2300kcal. Nie mam wyrzutów żadnych i od jutra wracam na dobre tory, mam nadzieję, że na kolejne 10dni;)