Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 135


Pierwszy dzień nowego roku - masakra - dopadł mnie jakiś paskudny wirus - i cały niemal dzień spędziłąm na kursach pomiędzy łazienką  a łóżkiem myślałam, że umrę jestem dość odporna na ból ale bólu brzucha jakoś nie mogę łatwo znieść. Po 4 tabletakch nospy już lepiej i mogę iść do pracy. Już się bałam że będę musiala dzwonić że jestem chora i idę na zwolnienie co u mnie  wpracy nie jest mile widziane. Waga poszybowała w ciągu 1 dnia o 2 kg w dół - wcale się nie dziwię. Dziś w pracy do 18.30 a potem wieczorkiem po 2 tyg przerwie zumba już nie mogę się doczekać

miłego dzionka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.