Witajcie :)
melduję, że trwam ...... :)
jem mało, często i obserwuję swój organizm. Uznałam, że nie będę kombinować z Dukanem, nie będę też opsesyjnie odmawiać sobie wszystkiego bo padnę a potem rzuciwszy się na cokowiek moje jojo mnie zabije....:)
Dzisiaj ryba wędzona z razówką i kawa na śniadanie
II śniadanie jogurt z musli, jabłko w międzyczasie
Na obiad zjadłam ryż z szaszłykiem drobiowym.
Kolacja? nie wiem, narazie nie mam ochoty na nic. Tym bardziej, że pokłóciłam się z mężem. To dopiero dieta.
Pomyślałam sobie, że pierwsze ważenie zrobie po dwóch tygodniach diety, wypada to w przyszły piątek. Czekam na ten dzień. Mam nadzieję, że będzie mi chociaż troszę milutko :), coś tam drgnie.
Pozdrawiam Was kochane .... poczytam jeszcze wieczorkiem Wasze pamiętniki przy herbatce wieczornej.